Kolejny mecz gramy z kolejnym państwem, który nijak nie da się poznać po swojej nazwie. Sakartwelo, czyli po Polsku Gruzja. W zasadzie nie powinniśmy spotkać się z tym krajem, ponieważ leży on już w Azji. No ale jak to bywa w realnym świecie, lepiej jest grać z Europą niż z Azją. Przynajmniej dla takiej Gruzji czy innych Armenii, Azerbejdżanów czy Izraelów. Poziom sportowy wyższy, można się pokazać, a i ludzi więcej przyjdzie na mecz z Francją niż z Kambodżą. A co do Izraela, to niejako jest on zmuszony grać w rozgrywkach europejskich. No bo jak sobie wyobrażacie mecz Iran-Izrael? Pomijając fakt, że najprawdopodobniej izraelscy zawodnicy mieli by problem ze wszystkim – hotelami, zakwaterowaniem, transportem ciepłą wodą, jedzeniem, w ogóle wodą do picia, w ogóle jedzeniem to zachodzi inny problem. Otóż jak Iran, czy inne kraje arabskie miałyby grać w cokolwiek z Izraelem, jak one go po prostu nie uznają! Dla nich takie państwo nie istnieje. Niby sport łączy ludzi ale chyba jednak nie zawsze…
A wracając do tematu gramy z Gruzją. Gruzja ma 69 700 km² powierzchni, czyli zajmuje obszar mniej więcej 1/6 – 1/7 Polski. O tak ze 3-4 nasze województwa. Kraj więc dość mały ale bynajmniej nie mikroskopijny. Ludzi z kolei mieszka tam 4,3 miliony, czyli mniej więcej tyle ile u nas w województwie śląskim albo razem w podkarpackim i lubelskim.
Sami Gruzini nazywają swój kraj jak już wspomniałem Sakartwelo, zaś siebie Kartvel. Ciekawe zatem skąd wzięła się taka dziwna nazwa jak Gruzja. Otóż wytłumaczenia są dwa. Albo pochodzi ona od greckich kupców, którzy usłyszeli nazwę jaką Persowie nadali mieszkańcom dzisiejszej Gruzji. Nazwa dość, że tak powiem, niezbyt uroczysta, brzmi jak krasnoludzki okrzyk bojowy z jakiejś gry albo mowopodobny gulgot parkowego żula. A są to słowa „gurğ, ğurğ”. Druga koncepcja jest mniej interesująca. Nazwa Gruzja ma pochodzić od świętego Jerzego (ang. George), którego kult miał być bardzo popularny. Dodam, że nazwa, z którą mamy tyle problemów jest dość stara. Pochodzi z XI-XII w. a więc ma mniej więcej tyle lat co Polska. Ot, żeby nie pomyśleć że jesteśmy tacy super i w ogóle.
Gruzja ma przebogatą i długą historię. Jak jednak często bywa z dziejami takich państw, okresy znakomicie poznane mieszają się z czasami o których nie wiemy nic. Warto zapamiętać, że był to pierwszy kraj, który przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową. Stało się to w 327 roku. Nie ma co więcej rozwodzić się nad historią naszego poniedziałkowego rywala. Przez wiele wieków Gruzini lawirowali między ówczesnymi potęgami. A więc najpierw między Grecją a Persją, później między Rzymem a Persją, dalej między Bizancjum, Persją, Turkami i Arabami, następnie między Turcją, Persją i Rosją by w końcu w całości dostać się pod panowanie tej ostatniej. Warto wiedzieć, że Gruzini to naprawdę stary naród, którego kultura trwa już prawie 3 tysiąclecia.
Jak już wyżej pisałem Gruzja leży w Azji. Jest kilka wariantów granicy między Europą a Azją, ale wg najważniejszych Gruzja leży już w Azji, bowiem granica między kontynentami przebiega szczytami Kaukazu, który stanowi północną granicę Sakartwelo.
Gruzja posiada naprawdę wspaniałe krajobrazy . Kraj w większości jest górzysty, góry stanowią 2/3 całego terytorium. Najwyższym szczytem jest Szchara (5201 m n.p.m.) na granicy z Rosją. Piękne są głębokie doliny górskie, tam właśnie uprawia się słynne gruzińskie wino.