BuzzerBeater Forums

BB Poland > [NT] Polska - Maroko

[NT] Polska - Maroko

Set priority
Show messages by
This Post:
00
185621.1
Date: 5/22/2011 3:48:48 PM
Overall Posts Rated:
12061206
W poniedziałek Polska zmierzy się z Maroko. Zapraszam do dyskusji i do kibicowania.


Gwiezdne Wojny: Epizod IV - Nowa Nadzieja
Akt drugi - pierwsze starcie

- Królu, zostaliśmy zaatakowani! - zdyszany posłaniec wpadł do sali tronowej.
- Raportuj! - Król wskazał mu fotel przy stanowisku taktycznym - kto się ośmielił?
- HoBBici - posłaniec ciągle próbował wyrównać oddech.
- Tak podejrzewałem, wiedziałem, że nie zadowolą się panowaniem w galaktyce, teraz chcą zawładnąć całym światem.
- Co mamy czynić Królu? Wychodziliśmy już zwycięsko z wielu potyczek, ale pierwszy raz przeciwnik zaatakował nas na naszych ziemiach.
- Musimy opracować plan obrony - Król skinął na doradców - Sprowadźcie mi tu dwunastu najdzielniejszych Jedi.
- Już dostali powołania - odpowiedział jeden ze sztabowiczów - czekają w sąsiedniej komnacie.
- Świetnie, niech wejdą.

Dwunastu bohaterów wmaszerowało dziarskim krokiem.
- Co wiemy o przeciwniku?
- Niscy, krępi, zwinni, żyją na Śródziemiu, mieszkają w norkach.
- Jaką taktyką atakują?
- Biegają i strzelają gdzie popadnie.
- To teraz my do nich postrzelamy, mam pewien plan - Król wskazał punkt na mapie - Co to za miejsce?
- Mysia Nora - odpowiedział jeden z doradców.
- Tam stoczymy bitwę.
- Jak to? Przecież oni mieszkają w norach, są przyzwyczajeni i będą mieli przewagę...
- A ile wzrostu ma HoBBit?
- Od dwóch do czterech stóp.
- A więc więcej niż mysz?
- Dużo więcej.
- No więc mysia nora będzie krępować ich ruchy, nie będą mogli tak szybko biegać i w ten sposób będziemy zdobędziemy HCA.
Pomruk uznania i zrozumienia rozniósł się po sali. Tylko Hasan jak zwykle miał problem z kapowaniem i rozglądając się w okół wzrokiem tęskniącym za rozumem zaśmiał się udając, że złapał o co chodzi.
- Ha, ha,... co?
- Nie mamy czasu, żeby ci tłumaczyć. Zaglądnąłbyś kiedyś do słownika a nie całe dnie spędzał na siłowni, a jeśli już, to potrenowałbyś może górne partie mięśni a nie tylko dół, ty przerośnięty mutancie - koledzy od czasu do czasu lubili ponabijać się z Hasana, i tak nie rozumiał docinków, więc nigdy się nie obrażał.
- Ha, ha,... co?

Tymczasem Król naświetlał pozostałym rycerzom plan
- Zaatakujemy ich w następującej formacji. Eskadra Czerwona: Czerwony 1 - Weszka, Czerwony 2 - Tomza, Czerwony 3 - Zygmunt, Czerwony 4 - Rakus, Czerwony 5 - Eygi. Takich kryptonimów macie używać w czasie walki. Eskadra Niebieska: 1 - Swiatczak, 2 - Podniesiński, 3 - Skrobański, 4 - Luderitz, 5 - Gurak. W razie czego skład uzupełniać będą Stanczak i Markiewka.
- W jakim szyku mamy atakować? - w imieniu drużyny głos zabrał kapitan Swiatczak, najstarszy z całej dwunastki.
- Już tłumaczę, stosujemy następujący szyk bojowy. Centralnie idzie Eygi i walczy w bliskim zwarciu - to będzie nasz taran, który bierze pierwszy impet rywala na klatę. Po obu bokach w szyku idą skrzydłowi - Rakus jest silniejszy więc trzyma się trochę bliżej, Zygmunt trochę mniej wyrośnięty więc w większej odległości. Tyły zabezpiecza dwóch strażników i obsługują działa dalekiego zasięgu. Tomza będzie strzelającym a Weszka celującym. Atakujemy zawsze po pięciu i eskadry mają się wymieniać - gdy zmęczy się walczący rycerz z jednej eskadry, to wraca uzupełnić paliwo i amunicje, a jego miejsce zastępuje pilot z kolejnej eskadry.

This Post:
00
185621.2 in reply to 185621.1
Date: 5/22/2011 3:49:19 PM
Overall Posts Rated:
12061206
- Gdzie mamy koncentrować atak i w jakim tempie go przeprowadzać?
- Nasi szpiedzy wykradli plany ich stacji bojowej i znaleźli ich słaby punkt - Król wskazał wyraźny okrągły cel na schemacie - To jest ujście z ich szybu na odpadki i śmieci, czyli po prostu kosz. Tak więc musicie w niego trafić, to uczyni wyłom w ich obronie. Z analizy wynika, że gorzej sobie radzą z szybkimi atakami ze wszystkich kierunków. Tak więc macie ich naciskać.
- Jak to naciskać?
- Naciskać, ściskać...
- Chyba za jaja - zachichotał doradca Vinnie.
- Hmmm.... - Król podrapał się po głowie, popatrzył na herb doradcy i na chwilę zamyślił... - A wiesz, że to wcale nie jest taki głupi pomysł? Tak, coś w tym jest. Macie dorwać rywala i ścisnąć mu jajo, a najlepie oba - taka będzie nasza taktyka.
- Czy ja dobrze zrozumiałem - dopytywał się Swiatczak i dyskretnie obniżył wzrok - Czy chodzi o te jaja?
- Tak! jaja, cojones, balls. Macie je naciskać kiedy tylko się da, a gdy przeciwnik się skuli i odsłoni, a wtedy zaatakujecie go z całym impetem. Na stanowiska!
- Rozkaz! - odpowiedzieli Jedi i pobiegli do myśliwców.
- Niech Moc będzie z Wami!

Minęło kilka chwil.
- Czekam na raport z pola walki - niecierpliwił się Król.
- Królu - z głośników dobiegł głos Swiatczaka, trochę zniekształcony ale zrozumiały - Jest ciężej niż się spodziewaliśmy.
- Jaki jest przebieg bitwy i wynik?
- Walka jest bardzo wyrównana ale to oni przeważają.
- Atakujecie ze wszystkich kierunków?
- Tak Królu, ale ich obrona jest bardzo szczelna, nie możemy się przebić.
- Celujecie w ich słaby punkt?
- Próbujemy, ale ciężko znaleźć miejsce do czystego strzału i mało który dochodzi celu, większość odbija się od metalowej obręczy, która chroni kosz.
- A ściskacie chociaż ich jaja?
- Nie udało się, zbyt szybko biegają.
- Zróbcie coś w końcu - Król zaczął coraz bardziej się irytować - Nie możecie ścisnąć ich jaj to ściśnijcie swoje, może to doda wam animuszu! - wykrzyczał do mikrofonu.
- Ależ Królu, czy to pomoże?
- Tak pomoże. Nie znacie historii Jasia Niemowy, który ściśnięty za jaja odzyskał głos? Taki impuls doda wam Mocy!

Kapitan przekazał rozkaz Rycerzom Jedi zebranym na ławce rezerwowych i czekającym na aż energia w myśliwcach zostanie uzupełniona. Nie mieli wesołych min - Czy jest jakiś ochotnik - zapytał. Wszyscy udawali, że nie dosłyszeli, że akurat patrzą gdzie indziej, że akurat but się rozwiązał. W końcu wypchnęli przed szereg najmłodszego Stanczaka.
- Ale jak to? - młodziak miał strach w oczach - Umówiłem się wieczorem randkę, liczę, że ze śniadaniem, a w przyszłości chciałbym mieć dzieci - wyjąkał i zaczął się wycofywać.
- Rozkaz to rozkaz - Kapitan założył rękawicę i podszedł do Stanczaka.
- Nie-e-e... - przerażony Stanczak rozglądał się na wszystkie strony szukając ratunku i desperacko krzyknął - Ściśnij Hasana, to mutant, on i tak nie może mieć młodych!
- Hmmm... niezła myśl - Swiatczak odwrócił się w kierunku Hasana, który tępo gapił się w sufit - Hasan, przyjacielu!
- Ha, ha,.... co?
- A nic, podejdź tu na chwilkę...
Eygi niczego się nie domyślał.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!11
Hasan podskoczył aż pod sam sufit.
- Kto by pomyślał, że ma taki wyskok, prawie nigdy tego nie trenował - szydercze szepty rozległy się na ławce. Hasan z przekrwionymi oczami szybko wskoczył do myśliwca i odleciał w kierunku pola bitwy.

This Post:
11
185621.3 in reply to 185621.2
Date: 5/22/2011 3:49:49 PM
Overall Posts Rated:
12061206
Tymczasem na stanowisku dowodzenia.
- Patrzcie - jeden z naszych przebił się przez ich zasieki, znalazł sobie miejsce do strzału odpala torpedę - jeden ze sztabowiczów wskazał migoczący punkt na ekranie.
- Który to? - zapytał Król.
- Czerwony 5, czyli Hasan Ali Eygi.
- Jak to? Przecież on nie umie strzelać z daleka.
- Ale nasze myśliwce mają świetne celowniki komputerowe. Torpeda poszła!
...
- Pudło - na ekranie pojawił się krzyżyk nie pozostawiający wątpliwości, że strzał nie trafił w cel.
- Przegrywamy - z głośników dobiegł zrezygnowany głos Swiatczaka.
- Czy ktoś ma jeszcze uzbrojone torpedy dalekiego zasięgu?
- Kończą się, jedyną ma Hasan, ale jest związany walką po nieudanej szarży.

Wtem jeden punkt na ekranie oderwał się od pozostałych.
- Patrzcie Hasan nawraca!
- Dajcie mu pełną osłonę, musi mieć czyste podejście, to nasza ostatnia szansa - rozkazał Król.

W tym czasie na pokładzie myśliwca.
- Użyj Mocy, Hasan - w kokpicie rozległ się znajomy głos Mistrza.

- Patrzcie, on oszalał! - jeden ze sztabowiczów - wskazał na migający napis, który pojawił się na ekranie - Hasan wyłączył komputer celowniczy, wszystko stracone... Daję sygnał do odwrotu...
- Czekaj! - wstrzymał go Król - ma jeszcze jedną torpedę.
- Poszła!
...
Na ekranie pojawił się błysk, na chwilę obraz stał się nieczytelny.
- Co się stało? - Król odchodził od zmysłów.
- Hasan trafił! - z głośników dobiegł radosny głos Swiatczaka - Jednym strzałem strącił trzy działa przeciwnika.
- Swietnie, losy potyczki zaczynają się odwracać, atakujcie dalej poprzez wyrwę zrobioną przez Hasana.

48 minut później było po wszystkim.
- Królu, atak został odparty, zwyciężyliśmy.
- Znakomicie, wracajcie do bazy, musicie odpocząć. Nasz wywiad doniósł, że za tydzień czeka nas potyczka z zupełnie nowym przeciwnikiem. To Mroczni Wojownicy, mają czarną skórę, a ich dowódca ma w herbie pentagram, wyczuwam u nich Ciemną Stronę. W każdym pojedynku walczą o wszystko, to będzie ciężka przeprawa.

This Post:
00
185621.4 in reply to 185621.3
Date: 5/23/2011 9:10:04 AM
Overall Posts Rated:
270270
Fajny wpis, lepszy niż przerzucanie suchych faktów z wikipedii. Tylko czy będzie ci się chciało pisać takie rzeczy przez cały sezon ? :)

This Post:
11
185621.5 in reply to 185621.4
Date: 5/23/2011 3:12:41 PM
Overall Posts Rated:
12061206
Z powodu organizacji MŚ w tym sezonie AllStar Weekend wypadł trochę wcześniej ;-)
(15401)

This Post:
00
185621.7 in reply to 185621.6
Date: 5/23/2011 3:59:31 PM
Overall Posts Rated:
12061206
Nie sprawdziłem do końca ustawienia ;-)

This Post:
00
185621.8 in reply to 185621.7
Date: 5/23/2011 4:47:55 PM
AC_Milan
IV.13
Overall Posts Rated:
231231
Graliśmy normala?

This Post:
00
185621.9 in reply to 185621.8
Date: 5/23/2011 5:23:28 PM
Overall Posts Rated:
12061206
Nastawienie nieważne, ważne są punkty.
No i że wynik poszedł w świat, mają nas się bać ;-)
Już otrzymałem informację, że nasza zdobycz punktowa zrobiła wielkie wrażenie za granicą ;-)

This Post:
00
185621.11 in reply to 185621.10
Date: 5/23/2011 5:45:08 PM
Overall Posts Rated:
12061206
Będą się bać jeszcze bardziej bo teraz wiedzą, że nie warto z nami zadzierać ;-)
Pobiliśmy własny rekord punktów rzuconych w meczu reprezentacji (nie wiem jaki jest światowy).
I niewiele brakło a pobilibyśmy też własny rekord w liczbie punktów straconych... ;-)