Witam!
Trochę korzystając z znajomości prawdziwej koszykówki, po trochu czytając forum, kiedy szukałem zawodników pod konkretne pozycje (oczywiście z uzwzględnieniem, że gram w V lidze) za PG uznałem zawodnika o dobrym (czyli jak dla mnie różowym) dole plus w miarę dobra góra zwłaszcza rzut z dystansu i wejście pod kosz. Natomiast przy SFie uznałem że musi być to zawodnik ze wszechmiar uzdolniony - tzn. różowy na dole i na górze.
I tu pojawiają sie moje zapytania:
1. czy założenia były dobre?
2. Czy dziura w podaniach SFa - jedyna jego nadmienie - ma duże znaczenie dla jego gry. A jeśli tak to jakie skille powinien mieć SF lepsze od innych. I na której pozycji ustawić różowego (porządno-silny) z dziurą na podaniach jeśli nie na SF.
Natrium