Mighty Hawks @ Buckness 98-103
Pierwszą połowę Hawks przegrali 9 punktami. Oczekując na drugą połowę nie nastrajałem się zbyt optymistycznie, gdyż mój zespół wyraźnie przegrywał walkę na deskach (w całym spotkaniu 52:39 dla Buckness). Pod koszami rządził i dzielił fińsko-francuski duet gospodarzy Toni Kalske 27 punktów i 13 zbiórek oraz Cyril Diet 18 punktów i 16 zbiórek. Na swoim poziomie zagrał Damian Brodowski 19 punktów. Bardzo dobrze grę prowadził natomiast Cesare Gardolo, który nie tylko zdobył 16 punktów ale zanotował także 8 asyst. Świetną zmianę dał, rzucając ważne 9 punktów oraz zbierając 5 piłek Przemysław Pruś (a wszystko to w 11 minut).
Spodziewając się, że budowany przeze mnie zespół nie będzie w stanie przeciwstawić się Buckness postanowiłem wypróbować w walce swoich juniorów. Udany debiut zanotował Gerard Schelkens 17 punktów oraz Janis Eidaks-Kazušs, który po raz pierwszy wybiegł w pierwszej piątce i także zaprezenotwał się całkiem przyzwoicie - 34 punkty i 5 asyst. Moje młode wilki mogły liczyć na Tolisa Kechrimparisa, który dorzucił "swoje" 15 punktów. Zawiedli natomiast wszyscy podkoszowi. Z jednej strony cieszyć może 12 celnych rzutów za trzy punkty (przy 46% skuteczności), z drugiej jednak martwi aż 8 strat.
Buckness lepiej zbierali, mniej faulowali, celniej wykonywali rzuty wolne, grali bardziej zespołowo i mieli bardziej zrównoważony atak - w pełni zasłużyli na zwycięstwo, przy komplecie własnej publiczności.
Fajnie, że przy okrazji transmisji telewizyjnej udało się prowadzić wyrównaną walkę i emocje były do samego końca. Gdyby młody Schelkens w 4 kwarcie nie pomylił się w jednej czy dwóch sytuacjach wynik mógłby być zupełnie inny.
PBG Poznań @ ZGWS 66-80
Najlepsza obrona w konferencji znów dała się we znaki, tym razem jej ofiarą padło PBG Poznań. Wśród gospodarzy świetny mecz rzucającego obrońcy Macieja Wierzbińskiego 23 punkty (5 trójek) i 10 zbiórek (!) oraz Tadeusza Bialika 15 punktów i 16 zbiórek. Do tego 18 puntków Stefana Kornausa sprawiło iż ta trójka zdobyła tylko o 10 punktów mniej niż cały zespół PBG prowadzony tradycyjnie przez Cyryla Dyczko - 15 punktów i 7 zbiórek.
Blaugrana Strzelno @ wielichowo 92-87
Kibice wielichowa z utęsknieniem pewnie wypatrują powrotu swojej gwiazdy Emiliana Abramowicza, gdyż podczas jego rehabilitacji po kontuzji przegrali już trzeci mecz z rzędu. Swoje pierwsze zwycięstwo zanotowała za to Blaugrana prowadzona przez Więcława Gamzę 24 punkty, Piotra Szumilasa 19 punktów i 10 zbiórek, Przemysława Pryjmę 14 punktów, 15 zbiórek i 6 asyst oraz Sylwestera Orsztynowicza 13 punktów. Bardzo dobrze swój czas na parkiecie spożytkował również rezerwowy Bartłomiej Toczko, który w 14 minut zdobył 11 punktów i zaliczył 6 zbiórek. Tego zwycięstwa nie było by też pewnie, gdyby nie uzupełniający pierwszą piątkę Krystian Nocula - 4 punkty, 8 asyst, 6 zbiórek, 5 przechwytów (!) i blok.
Wśród gospodarzy bardzo dobrze zagrała czwórka bez sternika Abramowicza, gdyż zastępujący go Kalota kompletnie nie wywiązał się ze swojej roli. Jeżeli jednak ta czwórka w kolejnych spotkaniach będzie prezentować się tak solidnie to po powrocie swojego lidera wielichowo znów powinno walczyć o zwycięstwa. Przypominam, że do kontuzji Abramowicza byli niepokonanym zespołem.
Ks Homera @ Skuf Team 83-88
Nie ukrywam, że ten mecz na szczycie interesował mnie szczególnie, gdyż spotkał się mój pierwszy pogromca z moim ostatnim. Goście wyraźnie przegrali drugą kwartę mimo to po trzeciej wydawało mi się, że mogą kontynuować swoją zwycięską passę. Rzeczywistość okazała się jednak inna i Skuf Team nie dali już sobie wydrzeć wygranej. Zawdzięczają to głównie swoim skrzydłowym Rafałowi Prociów 34 punkty i 13 zbiórek oraz rezerwowemu Urugwajczykowi Francisco Sánchezowi 11 punktów w 14 min