Pierwszy tydzień kadencji i pierwszy mecz z nami. To był intensywny i gorący okres. Niebawem pojawi się podsumowanie tych siedmiu dni.
A teraz krótko o meczach w naszej grupie. Wiadomości są takie nijakie, ani bardzo dobre, ani bardzo złe, można powiedzieć, ze średnie.
Mieliśmy przed meczem trochę problemów kadrowych, o których nie chciałem mówić. Bo to nic nie zmieni, wolę się zastanawiać jak je rozwiązać.
Nie wiedziałem czego się spodziewać się po rywalu. Zawsze przecież jest możliwość, że planuje sobie grać same CT do końca kadencji, bo nie ma nic stracenia. Strategia bardzo słaba i korzystna dla wszystkich drużyn w grupie oprócz... pierwszego rywala ;-) W tym wypadku nas. Więc brałem nawet pod uwagę taką ewentualność. A to w połączeniu z równym entuzjazmem i formą zbliżoną do wyjściowej zawsze może spowodować problemy. Dlatego zagrałem tak, żeby było bezpiecznie.
Ostatecznie Gruzja zagrała z większym nastawieniem i to jest średnia wiadomość. Bo przeciwko następnym rywalom będzie miała gorszy entuzjazm, więc pewnie odda im kilka małych punkcików więcej.
W zasadzie najbardziej oczywiste było, że Gruzja zaatakuje z obwodu. Dlatego najbardziej się bałem, że nie zagra, żeby zrobić nas w balona ;-) Więc zdecydowałem się na bezpieczne MtM, czego nie żałuję.
Zawodnikami, co do których nie miałem prawie żadnych wątpliwości przy powołaniach, byli Luderitz i Rakus. I potwierdzili to będąc najlepszymi na boisku. To są fajni grajkowie, 80-90% ich umiejętności mi się podoba.
Co do pozostałych powołań to przy każdym była pewna wątpliwość, różnorakiej natury. Forma, kondycja, kontakt z właścicielem, perspektywy rozwoju zawodnika, przewidywana liczba minut w tygodniu, rozkład skilli, konkurencja na tej pozycji lub też dopasowanie do taktyki - u każdego z tych zawodników przynajmniej do jednej z tych rzeczy miałem jakieś zastrzeżenie. Ale ostatecznie zdecydowałem się powołać taki skład, jaki wybiegł. Dziesięciu to takie rozsądne minimum, żeby zostawić sobie jak największe pole manewru na później.
Nie obyło się bez chwili stresu - ponieważ wczoraj w nocy strona z meczami szwankowała, i przez pewien czas nie mogłem ustawić składu. Dlaczego chciałem zwlekać? Ponieważ podejrzewałem, że im później powołam zawodników to tym mniejsze ryzyko nadziania się na CT. Bo kto by motsował rywala bez zawodników w składzie? ;-)
Nasza gra w tym meczu generalnie mi się nie podobała. Wynik też jest taki sobie - można w zasadzie powiedzieć, że taki sam jak gra.
Widzę sporo mankamentów i jest nad czym pracować.
W pozostałych meczach wszystkie drużyny zagrały z identycznym nastawieniem. Dwa wyniki spodziewane, a jeden zaskakujący (chociaż nie analizowałem jeszcze czy to tylko lekka niespodzianka czy też ogromna sensacja) - przegrał medalista poprzednich ME i zarazem jedyna z drużyn w naszej grupie, która w poprzednim sezonie grała na MŚ. Nie wiem jeszcze czy to jest dobra czy zła informacja, ale na pewno trzeba będzie nad tym chwilkę podumać.
Tyle na szybko. Dzisiaj i jutro będę o wiele mniej dostępny w BB niż w poprzednim tygodniu. Tak więc krytyka wskazana, bo... nie będę miał czasu na bieżąco jej czytać ;-)
Inspekcji wojsk nie przewiduję w najbliższym czasie - reset entuzjazmu odbył się wczoraj w nocy.
Do czwartku-piątku nie przewiduję żadnych atrakcji.
Jednocześnie przypominam, że ciągle jest parę wolnych miejsc w sztabie, więc wszelka pomoc mile widziana.