Niestety, lokomotywa powoli ode mnie odjeżdża :) Tak, jak Bochancki okazuje się być do przełknięcia, tak z drugiej strony Trojnara już nie - widać taka siła uniwersalności mistrza ;)
Cieszę się jednak, że nie zostałem zlekceważony i wybiegły same słynne nazwiska - zawsze to jakoś podnosi mi morale :)
PS. Dupsko trochę boli na koniec, jednak nie jestem aż tak mocno przerażony, jak myślałem, że będę ;) Parę rzeczy do poprawki i będzie taran na rywali ;)
Last edited by Żegnalski_Jestem (playing epilog) at 2/28/2009 2:14:56 PM