cóż... minut mam sporo, ale mam jeszcze całkiem mocny skład do wystawienia, po "emocjach" w pierwszej rundzie na pewno też nie dam pica, no i gram u siebie... owszem jak się zepnie to moooooże mu się udać i nic więcej na to nie poradzę, ale imho byłaby to głupota na tym etapie (zysk z kolejnego meczu to grosze, a w lidze i tak nisko stoi)... jak widać też uważam jutrzejszy mecz za niepewny, to poniekąd zwiększa nieco moje szanse ;)