No to ja się przyznam, że PP też już nie dla mnie. Trochę szkoda bo kolejny rywal do ogrania (choć wyeliminował Meduzę), ale już nie ja będę z nim walczyć.
Naturalnie mój wczorajszy rywal wcisnął CT, co nie byłoby specjalnie problemem, gdyby nie to, że:
1. Nie mógł zagrać Janecki (PG), a niestety nie wstrzeliłem się w obronę Kalisza, który gra w reprze. Gdyby mój PG mógł grać, to nie byłoby problemu.
2. Pod koniec III, czy na początku IV kwarty za faule wyleciał PF rywali, co dawało szansę nadrobienia tych kilkunastu pkt straty, bo grałem LI, więc praktycznie wszystko powinno wpadać. Niestety po paru minutach mój salary 80+ andorski center złapał kontuzję (na szczęście meczówkę), a ponieważ mój trzeci podkoszowy wciąż jest kontuzjowany musiał zastąpić go "absolutny zapchaj dziura". I w tym momencie było już po meczu (mimo, że do końca pozostało chyba z 8-9 minut).
Tak więc Korsarze są już za burtą. Szkoda, bo była spokojnie szansa powalczenia jeszcze parę rund. No ale bywa.
Za to teraz nie muszę już kombinować w lidze, i spokojnie wystawiać w każdym meczu pierwszy skład. Tak więc rywale ligowi - strzeżcie się :)