Kolejna kolejka za nami. Moja drużyna odniosła dosyć przekonujące zwycięstwo, ale od początku wcale łatwo nie było... mój pierwszy PG w ciągu 3 min złapał 3 faule potem 4 i to wszystko w pierwszej kwarcie... myślałem, że już po zawodach ale zawodnik rywala złapał kontuzję (mam nadzieję, że to tylko meczówka, na prawdę nie życzę nikomu kontuzji) i jakoś to się fajnie ułożyło i udało się wygrać, skuteczność moich zawodników obwodowych woła o poste do nieba.
W tej rundzie 4:4 więc równowaga w przyrodzie musi być :D
Szybki rzut oka co u kolegów z wyższych lig Kaznodzieja poległ a Logan666 poległ w zażartej walce (akurat załapałem się na ostanie 5 sekund ta trójka na dogrywkę mogła wpaść...)