BuzzerBeater Forums

Ołkejsi to też całkiem dobre rozwiązanie dla Gortata, zważając na to że przecież sezon temu byli finalistami. Mimo to zarówno Boston jak i Oklahoma wyglądają najlepiej z tych propozycji podanych przez autora. Reszta drużyn jest raczej ciągle w okresie przebudowy, a Gortat ma w tym momencie swój prime time i za dwa/trzy sezony może nie być już z nim tak dobrze nawet jeśli byłby obstawiony przyzwoitymi partnerami.
Oglądałem już kilka spotkań Suns w tym sezonie i jednak bez Nash'a Marcin przestał być w drużynie jakąkolwiek ważną opcją ofensywną. Teraz Phoenix na siłę próbują pokazać że pozyskanie Beasley'a to nie był zły krok, no i nie ma się co oszukiwać ale Dragic jeszcze musi trochę poćwiczyć zanim będzie chociaż w połowie takim kelnerem jak Steve.
Jedyne z czego cieszyć może się Gortat, to fakt że co mecz będzie grał odpowiednią ilość minut, bo nie ma tam nikogo kto by miał mu je odebrać. Pytanie tylko czy warto wychodzić w S5 w drużynie która co najwyżej będzie biła się o TOP3 w draft pickach ?

Last edited by MuzG at 11/19/2012 7:27:15 PM

gdzie oglądasz meczyki?

z Rondo by może fajnie się grało mu :)

Chcielibyśmy móc dograć piłkę pod kosz i pozwolić mu zdobyć stamtąd punkty, ale to nie jest jeden z jego atutów - powiedział trener Phoenix Suns Alvin Gentry na zarzuty środkowego Marcina Gortata.

a tu taki zonk o trenera :(

Skąd Ty masz ten cytat?:D

Ja czytałem coś zupełnie innego:

"- Staramy się do niego dogrywać i będziemy próbowali to robić, tak często jak to możliwe. Bardzo byśmy chcieli dać mu piłkę pod koszem, aby zdobywał dla nas punkty. To był jeden z jego największych atutów, naprawdę."

http://www.sport.pl/koszykowka/1,65035,12889587,NBA__Gent...

powyżej cytatu Twojego

Last edited by aMORFIczny at 11/20/2012 8:44:22 AM

Zgodzę się z Tobą, że gdyby Gortat trafił do Celtów to lepiej by na tym wyszedł jeśli chodzi o aspekt ofensywny. Mimo to w OKC wcale nie dostałby tak mało minut. Zakładając że w skład wymiany będzie wchodził Kendrick Perkins to Gortat prawie na pewno będzie wchodził jako starter na centrze. Oznacza to że gorzej niż z Phoenix mieć na pewno nie będzie. Fakt, że jego rola ofensywa była by równie mała co w Suns, ale chyba lepiej być graczem S5 drużyny walczącej o mistrzostwo, niż takiej która gra o pietruchę.
Dodatkowo moim zdaniem jednak Westbrook jest lepszym rozgrywającym niż Dragic, więc Marcin jednak powinien dostawać relatywnie więcej piłek pod kosz niż obecnie (co nie zmienia faktu, że Westbrook i tak lubi sobie porzucać).
Tak więc podsumowując na miejscu Gortata wolałbym być nadal człowiekiem od brudnej roboty (czytaj. głównie defensywa), ale skończyć sezon prawdopodobnie z pierścieniem, niż robić dokładnie to samo w jednej z najgorszych drużyn.
Celci jak już sam pisałeś to oczywiście inna bajka, ale również nie obraziłbym się gdyby tam trafił. Najgorzej jednak jeśli Phoenix przehandlują go do kolejnej marnej drużyny - wtedy szanse MG na jakiekolwiek błyśnięcie w NBA przed końcem prime time mogą być na prawdę marne. Obym się jednak mylił.

Z tych 5 drużyn, które sa wymienione, 2 zostały przez Was opisane zostają 3.

Milwakee i Portland mają wg mnie bardzo fajne skłądy, szczególnie pierwsza z nich to jeden z moich cichych faworytów na Wschodzie do TOP3, super gracze na pozycjach 1 i 2, solidna 4 więc Gortat się łądnie by dopasował. Portland z super 4, młodym zdolnym 1 i solidną 3 już zaraz niedługo może być poważną siłą na Zachodzie, zwłaszcza, że mają chyba jeszcze sporo picków.

jedynie 5 opcja z Hornets wygląda gorzej, chociaż mając trójkę Anderson-Lopez-Davis wydaje się mało realne że będą potrzebować MG.

podsumowując, ciężko żeby trafił gorzej, szczególnie z przedstawionej 5 :)

Myślę, że Gortatowi łatwiej byłoby się pogodzić z rolą defensora w OKC niż w PHX;-) Z resztą trzeba pamiętać, że Gortat potrafi często wywalczyć piłkę na tablicy rywali i po takiej sytuacji dobić. Poza tym OKC to nie to samo co kiedyś Orlando bo wtedy był tylko zmiennikiem Howarda, a w OKC grałby prawdopodobnie w pierwszej piątce.

Dla mnie to Gortat wcale nie musi rzucać po 20 pkt. Najważniejsze żeby grał w jakimś solidnym klubie by móc go potem oglądać w PO bo ten czas w NBA jest przecież najbardziej ekscytujący dla kibica;-)

Jednak mimo wszystko w Bostonie powinien mieć lepiej. Trzeba pamiętać, że Boston to drużyna nieobliczalna. Na ten moment za bardzo nikt nie widzi ich w roli faworyta do zdobycia mistrzostwa...ale Boston to jest drużyna która może sprawić niespodziankę i zajść naprawdę daleko. Poza tym Boston Celtics to drużyna z ogromnymi tradycjami. Gra w jej barwach to zaszczyt dla każdego koszykarza.