Rozumiem Cię i Twoje emocjonalne podejście do tematu:-)...ale to jest tylko gra;-). Też nie cierpię gry not fair-play, korupcji itd....ale uważam, że "ustawianie" nic wspólnego z tym nie ma. Wszyscy mogą z tego korzystać, więc to nie jest tak że jeden ma przewagę, a reszta na tym cierpi. Po prostu traktuję to jako element gry. Być może podchodzę do tego zbyt prawniczo:D
Co więcej też jestem za tym, żeby zabronić umawiania się...ale dopóki jest dozwolone nie widzę problemu w korzystaniu z tego.