Eh...gratulacje...spodziewałeś się, że łatwiej pójdzie, ale jednak trochę pobrykałem.
Zostałem obalony niczym pół litra wódki na trzech. Zatem tak, że wstyd się przyznać przed kumplami, ale chociaż kaca nie będzie ;)
Emocje odpowiednie? ;)
Utwierdziłem się tylko, że uwielbiam swój skład - dwie ostatnie kwarty oddały kwintesencję. Każdy kto jeszcze nie zna tych siedmiu nazwisk może się ich nauczyć na pamięć - umrą pewnego dnia razem z tym klubem :)