Przez caly moj sprint do PLK trenowalem - jak spojrzysz sobie na historie klubu to zobaczysz tam dwoch zawodnikow ktorych trenowalem od pierwszego sezonu i byli ze mna jeszcze w PLK (jeden jest ze mną dalej). Dwaj kolejni tez sa do teraz. Tyle ze nie trenowalem top prospektow, no i w znacznie bardziej ekonomicznym trybie. Porzucilem tez trening przy ataku na PLK - ale byl to swiadomy wybor ze wzgledu na ekonomie.
Moim zdaniem trening od zera do repry przy jednoczesnym sukcesie w PLK moze sie udac tylko przy baardzo misternym i szczegolowym planie, konsekwencji i jednak duzym nakladzie finansowym. Dolar jest tu dobrym przykladem i jednak wyjatkiem.
Najkorzystniejszym ekonomicznie (a wiec rozwojowo) rozwiazaniem wg mnie nie jest trening na 100%. Mozecie rzucac kamieniami za 3, 2, 1... ;)