Na innych halach tym razem razem wygrywały zespoły wyżej rozstawione, co nie oznacza, że było nudno. Portugalczycy rzutem na taśmę w ostatniej kwarcie uratowali sezon, a właściwie przedłużyli nadzieje. Porażka z Bośnią oznaczałaby praktycznie dla nich koniec Mistrzostw. Trochę szkoda, że Bośniakom się nie udało. Anglicy zostali sprowadzeni na ziemię przez niedocenianych Estończyków, natomiast Bułgarzy zgodnie z planem rozgromili pozbawiony entuzjazmu Cypr i objęli prowadzenie w grupie. W poniedziałek najciekawiej zapowiada się starcie Bułgarów z Anglikami, może byćnaprawdę ostro ;)
W grupie A nadal szaleje Szwajcaria, która zapowiada się na czarnego konia turnieju (rozstawiona dopiero z nr 5). Po pokonaniu nr 1 (Węgry) tym razem poradzili sobie z nr 2 (Słowacja) i awans do top-12 jest już bardzo bliziutko. Grupy C i D to jedyne, gdzie póki co nie dochodziło do niespodzianek. W grupie B jest największy pechowiec turnieju, czyli Finowie, którzy dostali od rywali już dwukrotnie CT, przeciwko własemu TiE. Idzie się załamać ;( W grupie F ogromna sensacja, Francuzi również dostali od Szwedów bombą w postaci CT i mając cholernie trudną grupę (Czechy, Hiszpania, Turcja) o awans będzie im teraz naprawdę ciężko.
Do boju Polska!