Dlatego napisałem, że spodziewam się zbliżonej frekwencji i wcale z tego powodu jakoś zmartwiony nie jestem.
Aczkolwiek zawsze nowa twarz jest mile widziana.
Natomiast na pewno zauważyłeś, że my dzieci PRL-u aż tak aspołeczni nie byliśmy.

Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.