Islandia nam wali, oni nie mają już szans na awans.
Z tego wielkiego ptatka najbardziej cieszą się Węgrzy i Litwini.
Problem jest w tym, że Islandia na papierze jest około czwartą-piątą drużyną w naszej grupie (za nami, Węgrami i Litwą, gdzieś w okolicy Rumunii, a przed Danią, Gruzją i Czarnogórą). Nam nabruździli a reszcie dobrych zespołów łatwiutko dostarczą punkty (dobre chociaż tyle, że Litwę kosztowało to część entuzjazmu). I zanim przyjdzie do decydujących spotkań to jesteśmy do tyłu.
I gdyby trzy najlepsze zespoły zagrały na remis (np my wygramy z Litwą, Litwa z Węgrami a Węgry z nami), no to nam brakuje punktów. Teraz margines błędu skurczył się do zera.