Takie jak zwykłe Borsuki. Szkodniki szkodnikowate. Tylko zwycięstwa zabierają:)
Czasem im się nie uda :D
Swoją drogą, gdy w 4 kwarcie było tylko 5 pkt różnicy z przewagi kilkunastu i do końca zostały 2 minuty, to prawie zawału dostałem... Na szczęście trener opier***niczył zawodników i wzięli się w garść ;)