Nie przejmuj się krytyką. Tu panuje taki zwyczaj, że jak masz jakiś pomysł, to na początku Cie wyśmieją. A za kilka sezonów będą robić to samo, co wcześniej wyśmiewali.
Specjałki nie dają dużo, nie spodziewałbym się rewelacji z powodu masażu. Zresztą to i tak kwiatek do kożucha biorąc pod uwagę, że w ten sposób wystawiałbyś w meczu dwóch juniorów zamiast jednego (bo zakładam, że nad staruchami nie ma sensu się tak trząść nad kilkoma straconymi minutami treningu, poza tym u starszych zawodników nie ma już dowolności treningu z powodu pensji/potencjału). Tak więc kolejny junior to osłabienie, a dodatkowo przynajmniej jeden z nich dodatkowo grałby na gorszej pozycji, więc byłoby jeszcze trudniej.
Oczywiście, że taki schemat parę razy w sezonie mógłby pozwolić zyskać (nie stracić) kilka dodatkowych minut treningu. Kosztem oczywiście wyników. No ale czasem dla kogoś trening jest cenniejszy niż wyniki (np. z myślą o reprezentacji).
Tylko zauważ, że rzadko jest taka sytuacja, że ktoś ma trzech równoważnych zawodników. Zwykle w każdej trójce znajduje się ktoś cenniejszy, środkowy i najmniej cenny. I wtedy najlepiej zacząć (w sobotę) od treningu najcenniejszego. Jeśli uda mu się zagrać 48+, to wtedy przechodzić do następnego, jeśli się nie uda, to wtedy trzeba komuś mniej cenniejszemu poświęcić minuty we wtorek lub czwartek.
W Twoim schemacie byłoby to utrudnione, i zwiększając szansę na optymalny trening wszystkich trzech zawodników, jednocześnie w pewien sposób byś zwiększał także ryzyko, że minut nie da rady wyrobić najcenniejszy zawodnik.
Bo najcenniejszego najlepiej wystawiać w sobotę. Wtedy jak się coś popsuje (faule, meczówka, widzimisię trenera) to jest czas na reakcję. Także w przypadku kontuzji zawodnik wcześniej wyzdrowieje i od tego może zależeć czy straci czy nie trening w następnym tygodniu (jak zawodnik złapie kosę w sobotę, to ma 12 dni na wyzdrowienie a jak w czwartek to tylko 7, żeby złapać trening w następnym tygodniu).
Ja kiedyś miałem dylemat jak ustawić trening w tygodniu gdy jest draft. Załóżmy, że mam trzech trenowanych zawodników i liczę, że w drafcie dostanę perełkę, ale nie mam pewności na jaką pozycję będzie to zawodnik. Dylemat, bo w sobotę trzeba wystawić skład, draft jest dopiero w poniedziałek/wtorek a perełkę z draftu można wystawić dopiero w czwartek. A więc w sobotę trzeba by się ustawić trochę w ciemno. Bo załóżmy, że ustawię trening dołu, w drafcie trafi mi się obwodowy. I jeślibym chciał go od razu pełną parą trenować (np. górę pod kątem U21, czyli od razu wszystkie treningi w skille główne), to by przepadły minuty zawodnikom, którzy w sobotę zagrali pod koszem.
No więc wymyśliłem coś takiego.
Nastawiam się na trening dwóch pozycji, najlepiej JS lub RB. Ustawiam trzech trenowanych zawodników na SF, PF, C, w tym najlepszego na PF.
I jeśli w drafcie dostanę podkoszowego, to włączam trening RB i juniora w czwartek ustawiam jako C, a tego, który grał w sobotę jako SF, ustawiam jako PF. Wtedy cała czwórka łapie trening RB.
Natomiast jeśli w drafcie trafi mi się obwodowy to ustawiam trening JS dla SF+PF, i teraz ten, który zagrał w sobotę jako C, musi zagrać drugi raz. I też cała czwórka złapie pełny trening JS.
A więc w ten sposób mogę się w ciemno przygotować na optymalny trening nie mając pewności czy w drafcie dostanę podkoszowego czy obwodowego.