Bez przesady z tymi nażelowanymi. To już są czyste stereotypy. Jeśli chodzi o tą sytuację, którą opisuje R-Allen to chyba mówisz o jakichś okręgówkach co najwyżej, albo amatorskich ligach bo takie sytuacje nie mają miejsca na normalnych szczeblach rozgrywek. Nawet jeśli nie zawsze grają najlepsi z dostępnych to nie jest to spowodowane takimi błahymi powodami. Jeśli chodzi o samą polską piłkę to nie ma co się dziwić jaki mamy poziom skoro z treningiem jesteśmy dalej "za murzynami". Na obiekty treningowe i szkolenie młodych są potrzebne duże nakłady finansowe - zarówno klubów jak i samego PZPN'u, bez tego polska piłka będzie dalej prezentować ten mierny poziom przez najbliższe kilkanaście lat. Przy obecnym systemie i nakładach mamy takich zawodników jakich mamy.
Inna sprawa to mentalność wielu młodych kopaczy, (bo jak zauważyliście piłkarzami ich nazwać nie można) którym sodówka bardzo szybko uderza do główki i zamiast jeszcze bardziej trenować i skupiać się praktycznie tylko na piłce, to się tacy lansują po klubach (oczywiście nie tych piłkarskich). Ale sami im taki los zgotowaliśmy czyniąc z piłkarzy półbogów i wielbiąc ten sport który ma tyle mankamentów, a w którym stosunkowo mało się dzieje.
Kolejna sprawa to europejskie puchary w naszym wykonaniu. Mamy piłkarzy jakich mamy, ale wbrew pozorom wielu z nich prezentuje europejski poziom ( nie mówię, że bardzo solidny - ale jednak europejski). Niestety, większość polskich klubów -bardziej prezesów, skupia się tylko na robieniu biznesu sprzedając co lepszych zawodników do zagranicznych klubów za "psie" pieniądze (bo nawet 4 mln Euro to są psie pieniądze w warunkach europejskich). Z taką polityką transferową, i obecnym szkoleniem krajowych zawodników możemy zapomnieć o LM.
Spójrzmy na takiego Lecha. Klub bardzo fajnie prowadzony - generujący spore zyski ( nie licząc zysków z transferów), posiadający całkiem ładnie rozwinięty scouting (np. na Bałkany) męczy się z mistrzem Azerbejdżanu, żeby odpaść przegrywając dwukrotnie ze Spartą Praga. Co najbardziej w tych spotkaniach rzuca się w oczy? Żenująca skuteczność napastników. A dlaczego? Bo podstawowy napastnik klubu został sprzedany tuż po zdobyciu mistrzostwa. Ta sama sytuacja byłą w przypadku Wisły parę lat z rzędu. Ja rozumiem że Lewandowski, a wcześniej Błaszczykowski, Niedzielan etc. mieli duże ambicje i nie chcieli już grać w polskiej lidze, więc sensowniej jest ich sprzedaż niż żeby odeszli za darmo po wypełnieniu kontraktu, ale czy nie można na ich miejsce sprowadzać nawet nieco starszych ale solidnych europejskich zawodników? W ten sposób kiedy pojawia się u nas talent - wyjeżdża za granice i klub jest już znacznie słabszy, na jego miejsce nie sprowadza nikogo konkretnego więc nie ma mowy o awansie do LM. Prezesi wolą zarobić 4 mln Euro i stracić na poziomie gry niż zostawić lub wzmocnić skład żeby powalczyć o LM a co za tym idzie zarobić wielką jak na polskie realia kasę za sam awans (obliczono, że za sam awans wliczając w to przychody z biletów Lech zarobiłby około 35 mln złotych). I niech mi ktoś powie czy ta gra nie jest warta świeczki? Ale nieee, my wolimy dalej liczyć na cud że się prześliźniemy i jakimś cudem awansujemy.
Trochę pewnie pogmatwałem w mojej wypowiedzi, ale to jest tak obszerny temat do dyskusji, że ciężko wszystko ładnie poskładać. Na ten moment polska piłka to dno. Smutna to prawda...