Spójrzmy na takiego Lecha. Klub bardzo fajnie prowadzony - generujący spore zyski ( nie licząc zysków z transferów), posiadający całkiem ładnie rozwinięty scouting (np. na Bałkany) męczy się z mistrzem Azerbejdżanu, żeby odpaść przegrywając dwukrotnie ze Spartą Praga. Co najbardziej w tych spotkaniach rzuca się w oczy? Żenująca skuteczność napastników. A dlaczego? Bo podstawowy napastnik klubu został sprzedany tuż po zdobyciu mistrzostwa. Ta sama sytuacja byłą w przypadku Wisły parę lat z rzędu. Ja rozumiem że Lewandowski, a wcześniej Błaszczykowski, Niedzielan etc. mieli duże ambicje i nie chcieli już grać w polskiej lidze, więc sensowniej jest ich sprzedaż niż żeby odeszli za darmo po wypełnieniu kontraktu, ale czy nie można na ich miejsce sprowadzać nawet nieco starszych ale solidnych europejskich zawodników? W ten sposób kiedy pojawia się u nas talent - wyjeżdża za granice i klub jest już znacznie słabszy, na jego miejsce nie sprowadza nikogo konkretnego więc nie ma mowy o awansie do LM. Prezesi wolą zarobić 4 mln Euro i stracić na poziomie gry niż zostawić lub wzmocnić skład żeby powalczyć o LM a co za tym idzie zarobić wielką jak na polskie realia kasę za sam awans (obliczono, że za sam awans wliczając w to przychody z biletów Lech zarobiłby około 35 mln złotych). I niech mi ktoś powie czy ta gra nie jest warta świeczki? Ale nieee, my wolimy dalej liczyć na cud że się prześliźniemy i jakimś cudem awansujemy.
Trochę pewnie pogmatwałem w mojej wypowiedzi, ale to jest tak obszerny temat do dyskusji, że ciężko wszystko ładnie poskładać. Na ten moment polska piłka to dno. Smutna to prawda...
Dobrym scoutingiem nazywa się pewną znajomość zagranicznego rynku. Skoro piszesz o dobrym scoutingu na Bałkanach to powiedz mi, czemu nie grają w Lechu dobrzy Chorwaci, Srerbowie, Bulgarzy, Słoweńcy, czy Rumuni. Zresztą jak można nazywać polski zespół, że ma dobry scouting, skoro nawet w kraju nie potrafi znaleźć perspektywicznego zawodnika? Trzeba zrozumieć, że Polska liga to poziom Azerbejdżanu, Estonii, Białoruś, Łotwa, Litwa. Nawet Węgrzy nas wyprzedzają, bo w zeszłej edycji LM grał zespół z Budapesztu bodajże. Jedyne co mnie dziwi to sumy jakie godzą się wydawać prezesi na taki poziom jaki prezentują aktualnie polskie zespoły.
Lucas w przypadku Lewandowskiego to była dobra decyzja. Prawdopodobnie w lipcu '11 nie dostaliby podobnej oferty, powodów może byc wiele - słabsza skuteczność, kontuzja itd. Ubiegły sezon miał idealny, więc sprzedali go za maksimum. Dziwi mnie jedynie kontrakt Peszki, zatrudnienie jakiegoś Tschimbaby nawet nie potrafię tego poprawnie napisać. Kontrakt z Wichniarkiem to synonim polskiej piłki. Ściąganie nazwisk, a w zamian oczekuje się widzów na trybunach i co raz to poważniejszych sponsorów na koszulkach.