Tylko wiesz, ja nie uważam, że przez sam charakter Adamka trzeba go stawiać wyżej od Gołoty. Andrzej nie miał mocnej psychiki, ale był stworzony do wagi ciężkiej. Adamek nie był, nie jest i nigdy nie będzie. Dużo ludzie mówili i pisali jaki on jest szybki i ma dobrą technikę. Tylko jest jeden problem - to się w ogóle nie przydaje przy słabym ciosie. Brakuje "pary" w ręce i tego się wyczaruje, szczególnie w wieku 35 lat, z tym trzeba się urodzić. Jest to na pewno dużo większy problem niż słaba psychika. Gołota miał z tym problem i zawsze na początku każdej walki był "spięty", ale z każdą kolejną rundą wyglądał coraz lepiej. Początki miał kiepskie i rywale z czasem to zauważyli i wykorzystywali (np. Brewster), bo to był najłatwiejszy sposób na pokonanie Gołoty. Na pewno można było (a nawet trzeba było) nad tym popracować i to zmienić. Dzięki temu Andrzej nie miałby praktycznie słabych punktów i jestem pewien, że łatwiej dałoby się osiągnąć ten cel niż zrobić boksera wagi ciężkiej z Adamka - tutaj trzeba praktycznie zaczynać od zera. No i jeszcze jedna sprawa - u Adamka nie widać żadnych postępów. Wygląda na to, że dotarł do pewnego poziomu którego nie przeskoczy - maksimum swoich możliwości.
Dla mnie to jest podobna sytuacja jak z Pudzianowskim w MMA - pcha się na siłę, a że może na tym zarobić (i na nim również) to dostaje szanse i jest promowany. Żeby podać przykład bardziej związany z jedną dyscypliną sportów - Kimi Raikkonen - mistrz świata w F1, a w rajdach nie pokazał niczego specjalnego. Niby w obu przypadkach 4 kółka, ale zgoła odmienne wyniki i sukcesy.
Dużo też pisałem o sile ciosu i nokautach. Gołota ma prawie 17 razy więcej nokautów od Adamka w wadze ciężkiej. No, ale ma też więcej walk na koncie, więc nie jest to idealne porównanie. Natomiast współczynnik do wszystkich walk i zwycięstw już dużo mówi. Andrzej ma 0,65 do wszystkich walk i 0,81 do zwycięstw, a Adamek odpowiednio tylko 0,22 i 0,25. To jest przepaść.
Z Lennox'em Lewis'em porażka była w pierwszej rundzie, a z Brewster'em po 53s.
A jak już się licytujemy na polskich bokserów to ja wywołuję do tablicy Dariusza Michalczewskiego. ;-)
I teraz sobie pomyślałem - wszyscy narzekają na braci Kliczko, a jak ich zabraknie to dopiero będzie katastrofa w wadze ciężkiej. ;-)