Zemściłem się za parę porażek na zasadzie "prowadzę cały mecz i przegrywam mecz w 4 kwarcie" na buzzer zorach wygrywając dokładnie w taki sposób. Nie powiem, było ciężko. Głównie dlatego, ze trochę przekombinowałem, wystawiłem mocne rezerwy i na pozamienianych pozycjach aby trochę przetestować jak sobie radzą -no cóż, nie najlepiej. Zawiodłem się na mojej parze starterów -Nikolovie i Kwok Wei Hongu. We dwóch trafili tylko 7 na 41 oddanych rzutów! Do zwycięstwa poprowadziły mnie przede wszystkim zbiórki ofensywne, które są moja mocną strona w tym sezonie i dobrze egzekwowane rzuty osobiste. No cóż, po tym meczu zostałem liderem całej ligii i mam nadzieję, że taką sytuacje zdołam utrzymać do końca sezonu, zwłaszcza, że Cansoy Moral jest w formie i do swojego pełnego stanu zdrowia wrócił już Pejazić, jednak nie pozwoliłem mu zagrać pełnego meczu ze względu na niski stan formy, który mam nadzieję się do play-offów porządnie wyszlifuje. ;)