BuzzerBeater Forums

Do pierwszej kur...? :-)

Slovensko 55 - 108 Polska (48007)

W pierwszym meczu fazy pucharowej wygrywamy pewnie z ekipą Słowacji. Powiem szczerze, że rozmiar wygranej jest dla mnie troche zaskoczeniem. Oczywiście Słowacy mieli swoje problemy z formami, ale enta mieli prawie pełnego, zagrali CT, a mmo to przegrali ponad 50-cioma punktami. Z pewnością ten mecz z góry skazali na porażkę i postanowili po prostu potestować izolacje.

Naszym kolejnym rywalem będzzie ekipa Łotwy. I to już będzie dużo większe wyzwanie. Łotwa przezz faze grupową przeszła jak burza przegrywając dopiero w ostaniej kolejce z Izraelem. Co więcej praktycznie przez całą runde grupową zbierali enta, zaryzykowali i również zaoszczędzili go w meczu z Norwegią (z którą o mały włos nie przegrali, odskakując jej dopiero w dogrywce). Dokładając do tego dobre formy oraz fakt, że tego meczu nie odpuszczą jak Słowacy, to możemy spodziewać się ciężkiej przeprawy. Tutaj nie należy nastawiać się na gładką wygraną kilkudziesiącioma punktami. Będe się cieszył nawet jeżeli na koniec będziemy mieli jeden punkcik więcej niż rywale. Pamiętajmy, że główny cel do wygraanie Pucharu i do tego będziemy dążyć. A w trzeciej rundzie będzie czekał na nas jeden z głównych faworytów do wygrania - Hiszpania lub Ukraina.

Planowana porażka i gra CT, trochę to dla mnie nie ma sensu.

Może troche zle się wyraziłem z tą planowaną porażką, ale jestem przekonany, że Słowacy nie mieli wielkich nadzei na zwycięstwo i postanowili w tym meczu poeksperymentować z taktyką.
A to, że zagrał CT nic nie zmienia. Słowacy całą runde grupową zbierali enta licząć, że w fazie pucharowej im się przyda. Trafili na dużo mocniejszego rywala i nawet nie mając wielkich szans na zwycięstwo to co im pozostało innego jak zagrać CT? Chyba każdy na ich miejscu wcisnąłby CT nie zależnie od tego czy wierzy w zwycięstwo czy też nie

Ok, dzięki za wyjaśnienie

I don't doubt it, but it's still an ad. And they're forbidden in this topic, unless you're U21 manager.

W takim razie wkleje go. zależy mi żeby został w Polsce
Maciej Gradoń (44524838)

;)

Latvija 66 - 67 Polska (48056)

Dzisiejszego wieczora miało miejsce jedno z najbardziej fartownych zwycięstw w mojej karierze. Po dramatycznym meczu, w którym praktycznie cały czas byliśmy w tyle za rywalami udaje nam się odwrócić losy spotkania w końcówce 4 kwarcie. Mecz ułożył się najgorzej dla nas jak mógł. Rywale wcisnęli CT (co było do przewidzenia). Poszli jednak jeszcze dalej i zarysykowali GDP (co gorsza trafili). Aby nas jeszcze bardziej pogrążyć postanowili nie iść w banalne LI, czym zyskali kolejną przewagę (poprzez nasze nietrafione GDP). Zatem sprawa wydawała się beznadziejna. I w zasadzie przez trzy i pół kwarty taka była. Łotycze szybko wypracowaali sobie przewagę. Mimo iż nie byli w stanie odskoczyć na większość ilość punnktów ale tak samo my nie byliśmy w stanie odrobić strat. Jeszcze w połowe na 5 minut przed końcem przegrywaliśmy 10-cioma punktami. I wówczas zdarzył się cud. Łotysze przestali trafiać (ostatnie punkty w meczu zdobyli na 7 minut przed końcem), a my sukcesywnie odrabialiśmy straty. Na 6 sekund przed końcem rzutami wolnymi na prowadzenie wyprowadził nas Miernicki. Rywale wzięli czas i próbowali jeszcze rzutu rozpaczy jednak nieskutecznie.

Za tydzień gramy mały finał z niezykle mocną ekipą z Ukrainy. Tym razem to rywale będą posiadali przewagę parkietu, a o ich sile może świadczyć fakt, że dwukrotnie w tym sezonie pokonali Hiszpanów. Stąd uważam, że w dzisiejszym meczu musieliśmy zaryzykować. Dalej uważam, że to Ukraina będzie faworytem następnego spotkania, jednak my nie jesteśmy bez szans