mecz z Dżimni? Bardzo, bardzo przyjemny. walnąć drużynę z najlepszym bilansem
Też raz coś takiego przeżywałem :) Tyle, ze mnie podratowała własna hala i dała dokładnie 3punkty na plus, które wystarczyły na Korsarzy...O tych wklepach w rewanżu staram się jeszcze nie myśleć (choć już coś tam kombinuję z obustronnymi rezerwami i picem, żeby nie dostać za dużo...ale ciiichooosza o tym ;))...
Gorilla też ma z moimi kosę - jakaś zaczepna drużyna :) Tyle, że moi w ustawce widocznie wygrali i się do dzisiaj cieszą ;) U mnie fanów bolą inne rzeczy -> oczywiście puchar, no i niestety mecz w TV (wyjazdy były i nie dało się nic więcej zrobić)...Ale też uważam, że coś jest nie tak...Moje jełopy po wczorajszej wygranej są w gorszym nastroju niż przed nią :O Z tłumów na trybunach wyjdzie lipa :(
A oddech czuję na plecach, że aż mi klatę przodem wypycha...Może z tego powodu od wczoraj się tu trochę napinam ;) Właściwie na zwycięstwo swoich w Phoenix wczoraj nie liczyłem, więc powiedzmy, że gdybyś Ty jeszcze przegrał u Ksiuu to by było za dużo szczęścia i nie wiedziałbym co z nim zrobić...Tak będzie przynajmniej ciekawie przez dłuższy czas...:)...Nie tylko korsarz vs Ksiuu, ale jeszcze my dodamy smaczku tej lidze (a przynajmniej naszej połówce) ;)