Kurde ale świat poszedł do przodu... za moich czasów to w juwenalia na Tekach były inne akcje. Najpierw ktoś się upił i wyrzucił telewizor przez okno, potem ktos nie chciał byc gorszy i swój telewizor wyrzucił, a potem juz poszło jak oczko w pończosze... Rano na trawniku leżało naprawdę sporo telewizorów;-)))
Nazwać przedmiot po imieniu, to zniszczyć 3/4 uroku poetyckiego, który utkany ze szczęścia powolnego odgadywania.