Tymczasem na stanowisku dowodzenia.
- Patrzcie - jeden z naszych przebił się przez ich zasieki, znalazł sobie miejsce do strzału odpala torpedę - jeden ze sztabowiczów wskazał migoczący punkt na ekranie.
- Który to? - zapytał Król.
- Czerwony 5, czyli Hasan Ali Eygi.
- Jak to? Przecież on nie umie strzelać z daleka.
- Ale nasze myśliwce mają świetne celowniki komputerowe. Torpeda poszła!
...
- Pudło - na ekranie pojawił się krzyżyk nie pozostawiający wątpliwości, że strzał nie trafił w cel.
- Przegrywamy - z głośników dobiegł zrezygnowany głos Swiatczaka.
- Czy ktoś ma jeszcze uzbrojone torpedy dalekiego zasięgu?
- Kończą się, jedyną ma Hasan, ale jest związany walką po nieudanej szarży.
Wtem jeden punkt na ekranie oderwał się od pozostałych.
- Patrzcie Hasan nawraca!
- Dajcie mu pełną osłonę, musi mieć czyste podejście, to nasza ostatnia szansa - rozkazał Król.
W tym czasie na pokładzie myśliwca.
- Użyj Mocy, Hasan - w kokpicie rozległ się znajomy głos Mistrza.
- Patrzcie, on oszalał! - jeden ze sztabowiczów - wskazał na migający napis, który pojawił się na ekranie - Hasan wyłączył komputer celowniczy, wszystko stracone... Daję sygnał do odwrotu...
- Czekaj! - wstrzymał go Król - ma jeszcze jedną torpedę.
- Poszła!
...
Na ekranie pojawił się błysk, na chwilę obraz stał się nieczytelny.
- Co się stało? - Król odchodził od zmysłów.
- Hasan trafił! - z głośników dobiegł radosny głos Swiatczaka - Jednym strzałem strącił trzy działa przeciwnika.
- Swietnie, losy potyczki zaczynają się odwracać, atakujcie dalej poprzez wyrwę zrobioną przez Hasana.
48 minut później było po wszystkim.
- Królu, atak został odparty, zwyciężyliśmy.
- Znakomicie, wracajcie do bazy, musicie odpocząć. Nasz wywiad doniósł, że za tydzień czeka nas potyczka z zupełnie nowym przeciwnikiem. To Mroczni Wojownicy, mają czarną skórę, a ich dowódca ma w herbie pentagram, wyczuwam u nich Ciemną Stronę. W każdym pojedynku walczą o wszystko, to będzie ciężka przeprawa.