Mecz półfinałowy z Italią zakończony naszym pełnym sukcesem. Wygraliśmy różnicą 26 punktów i pewnie przypieczętowaliśmy awans do finału. Ciężko kogokolwiek wyróżniać po takim meczu, według mnie wszyscy zawodnicy spisali się na medal i zagrali na 10...no może na 9,5, bo zawsze można się do czegoś przyczepić. Na szczególne wyróżnienie zasługują chyba jednak nasi Centrzy, czyli Cybura, Wasiliew i Bonisłąwski, który był cichym bohaterem meczu. Świetni zastąpił swojego kolegę klubowego Gołdę, który z powodu urazu musiał opuścić parkiet. Najgroźniejszym zawodnikiem Italii był występujący w drużynie mojego kolegi ligowego
Pierino Zecca (17954733) ;-) Na szczęście jednak wielkiej krzywdy nam nie zrobił, bo grał tylko 10 minut ;-)
Na czacie pojawiła się dyskusja, że powinniśmy ten mecz grać "normal". No cóż, ja swoją opinię już wyrażałem przy okazji innych spotkań, ale ją powtórzę. Dla mnie celem nadrzędnym jest zoptymalizować szanse na zwycięstwo w danym meczu oraz w kolejnych spotkaniach. A tych kolejnych spotkań mogłoby w mojej opinii nie być gdybyśmy przegrywali nadziewając się na CT rywali przy naszym TiE. Tego właśnie doświadczyłem będąc selekcjonerem w poprzednich kadencjach, czyli zostawialiśmy z niczym i mega entuzjazmem. Dla mnie to sztuka dla sztuki i niepotrzebne igranie z ogniem. Generalnie na zarządzaniu ryzykiem grając w ten sposób oblałbym egzamin ;-) Tak czy inaczej, chciałbym podkreślić, że wszystkie mecze, w których zagraliśmy normala zagrałem świadomie i zrobiłbym to jeszcze raz, a dla kogo to jest błąd, a dla kogo nie, to już sprawa indywidualna ;-)
Jutro gramy ze Szwajcarią, niedługo otworzę wątek i napiszę trochę o tym spotkaniu. Tak czy inaczej mam co najmniej srebro i zapewniony strat w MŚ. Myślę, że jest ogromny sukces tej reprezentacji. Niezależnie czy wygramy finał czy też nie stworzyliśmy drużynę, która w Europie robi bardzo duże wrażenie. I to chciałbym naprawdę podkreślić, bo dostawałem mnóstwo sygnałów od innych selekcjonerów, a także czytając forum najlepszych reprezentacji da się odnieść takie wrażenie, że naprawdę jesteśmy bardzo doceniani i stawiani za wzór. Tym należy się cieszyć, że nasza społeczność pokazała, że możemy być liderami. Przy okazji meczu z Wochami myślę, że jest idealna okazja by o tym napisać. Na początku, gdy zaczynaliśmy z reprezentacjami, to właśnie Italia jawiła się jako niedościgły wzór i świetnie zorganizowana nacja. Tak jest w istocie, ich medale nie są dziełem przypadku, ale dziś to właśnie oni zastanawiają się jak "Polacy to robią" i chcą się na nas wzorować. To jeszcze kilka sezonów temu było naprawdę nie do pomyślenia. Mam nadzieję, że tą drogą pójdziemy dalej, chociaż chciałbym podkreślić, że nie zawsze będzie tak jak teraz. W tej chwili po latach chudych, przyszły dla nas lata tłuste, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że z nie każdych mistrzostw będziemy przywozić medale. Na to składa się naprawdę szereg czynników i jeżeli ktoś uważa, że reprezentacja to samograj to jest w dużym błędzie.
Pozdrawiam wszystkich kibiców reprezentacji!
Do boju Polska!