Kwestia pkt widzenia. W meczu z Urugwajem nasi SF oddali 15 rzutów trafiając 9. To daje jakieś 60% z gry. W sumie 20 pkt zdobytych, czyli 1/5 zespołu. Zespołu który w tym meczu miał skuteczność niecałe 50%. Analizując dalej okazuje się że w ataku nasi SF zagrali bardzo zacnie. Najwyższa skuteczność do tego sporo asyst Zygmuntowskiego. Fajnie.
Dalej kwestia obrony. Klaczyński lepiej broni niż atakuje. Nie będę podawał tutaj jego OD i ID. Ale myślę że sumę tych dwu może mieć najwyższą w NT. Oczywiście nie ma takiej OD jak SG (może mu brakować ze 2-3 poziomów do naszych reprezentantów), ale to też jest inna pozycja. Tutaj wymagania co do OD są niższe niż na SG, ale wyższe na ID. Dlatego zastanawia mnie czy urugwajski SF nie był raczej kolorowanym SG. A więc najpewniej z dużo gorszym dołem niż nasi. Oznaczało by to pewnie jego dobrą skuteczność (te 53% z gry jest b.dobre) ale już problemy w obronie. I o dziwo potwierdza to mecz z Urugwajem! Nasi SF grali ze skutecznością 60% co jest wynikiem naprawdę imponującym.
Zgaduje więc że nasi SF zagrali przeciwko zawodnikom nie specjalnie broniącym pod koszem. Była to być może jedna z lepszych opcji ataku. Stąd pytanie dlaczego tak rzadko byli wykorzystywani? Gdyby podobna sytuacja przytrafiła się w moim zespole uznałbym to za problem. 10 asyst PG i SG podczas gry pod kosz to bardzo zły wynik (zwłaszcza przy 28 zespołu). 32 oddane rzuty zawodników z tych pozycji to znów kiepski wynik. Zwłaszcza że trafili tylko 14.
Według mnie dobra płynność gry, wysokie umiejętności podań i kozłowania, powinny sprawiać że piłka częściej trafia gdzie powinna. W tym meczu mógł ten aspekt wyglądać lepiej. Stąd moje pytanie czy właściwa była selekcja PG i SG? Sam mam w składzie Wojdana, który jest typowym SG pod LI. Gra dość samolubnie, ale potrafi wygrać mecz. Tylko że ja mam cały zespół zbudowany pod ten styl gry. Celowo kupowałem zawodników którzy będą mogli obsługiwać SG pod LI. W naszej reprezentacji tego niema. I sam nie wiem czy nie powinno być.
Naturalnie mecz wygraliśmy i dobrze. Ogólne statystyki są ok. Rozkład rzutów był ok. Nie chcę więc szukać dziury w cały. Chcę jedynie poruszyć temat, tak aby w przyszłości mogło być lepiej. Może należy coś zmienić w treningu i selekcji graczy obwodowych pod LI? Może wystawienie samych a'la D.Wadów to nie jest dobry pomysł? Może wystawienie na tych pozycjach graczy a'la S.Nash to lepsza opcja? Może 15-20 asyst PG i SG przez 96 minut w meczu to wynik minimum?
Odpowiadając na koniec na Twoje pytanie kozlik4: Może coś być nie tak jak więcej punktów rzuci zawodnik X niż Y, jeśli zawodnik X będzie miał dużo niższą skuteczność. Bo w koszykówce ilość rzuconych punktów przez jednego zawodnika ma wiele mniejsze znaczenie niż skuteczność całego zespołu.