A ja mam wrażenie, że Ty po prostu jesteś uprzedzony do Adamka i bez względu z kim by nie wygrał to twierdziłbyś, iż to albo emeryt albo słabiak.... Nawet jakby jakimś cudem wygrał z Kliczką ( w co sam nie wierzę ;) to pewnie byś jakąś teorię na to znalazł ;)
To jest tak jak z fanami Realu i Barcy - jakich argumentów byś nie używał to kibic Barcelony nie powie, że Real jest lepszy i odwrotnie

Po prostu wolisz Gołotę od Adamka ( chyba tak jak większość Polaków ) i jakkolwiek ktoś by Tobie nie przedstawiał faktów to zdania i tak nie zmienisz. Jednak dezawuowanie Adamka jako boksera średnio mi się podoba...;)
Skoro twierdzisz, że Adamek nie pokonał nikogo istotnego w takim razie na usta mi się ciśnie pytanie z kim wygrał Gołota? Z poważnych rywali miał tak naprawdę:
- Riddick Bowe ( 2 porażki - co prawda w niezłym stylu ale jednak porażki )
- Lennox Lewis ( klęska w 1:35 min I rundy )
- Michael Grant ( porażka w 10 rundzie )
- Mike Tyson ( szkoda gadać... )
- Chris Byrd ( remis z gościem praktycznie bez treningu )
- Lamon Brewster ( Andrzej "szalał" całe 52 sekundy
- Ray Austin ( przegrał po 1 rundzie )
To chyba najlepsi zawodnicy z jakimi walczył Andrew i w większości wstyd mi było oglądając te walki.... Przegrywać w 1 rundzie może Najman a nie pretendent do tytułu....o uciekaniu z ringu już nie wspomnę....
Masz rację, że Adamek nigdy nie będzie prawdziwym ciężkim ale nie można przecież człowiekowi zabronić marzyć... Uwierzył w siebie po kilku walkach ale Kliczko sprowadził go na ziemię. Sądzę, że jeszcze z jedna - dwie takie nauczki i da sobie spokój ale póki ma chęć próbować ma też prawo wierzyć w to, że da radę.
Ja nie wierzę w to, że Tomek da radę zdobyć tytuł ale podziwiam go za upór i charakter.... Jestem też w tej mniejszości którzy bardziej cenią Adamka od Gołoty. Ten przynajmniej ma charakter i walczy do końca nawet jak bęcki zbiera....Jestem pewien, że Andrew po 3 pierwszych ciosach Kliczki już by sam z desek nie wstał

No i jeszcze jedna sprawa - u Adamka nie widać żadnych postępów. Wygląda na to, że dotarł do pewnego poziomu którego nie przeskoczy - maksimum swoich możliwości.
A jakie postępy widziałeś u Gołoty od kiedy został nadzieją białych...czyli od walki z Bowem? Jak dla mnie to z tych widocznych "postępów" to było to, że rzadziej bił po jajach ale padał jak rażony piorunem po niemal każdym ciosie lepszego pięściarza....
Andrzej ma 0,65 do wszystkich walk i 0,81 do zwycięstw, a Adamek odpowiednio tylko 0,22 i 0,25. To jest przepaść.
Z tego co ja wyczytałem ( bo niestety wszystkiego nie pamiętam ) to Gołota stoczył na zawodowych ringach 51 walk. Z tego wygrał 41, przegrał 8, 1 zremisował a 1 uznano za nieodbytą....
Adamek na zawodowych ringach walczył 47 razy z czego 45 razy wygrał....więc te współczynniki jakie podałeś jakoś średnio mnie przekonują....
I teraz sobie pomyślałem - wszyscy narzekają na braci Kliczko, a jak ich zabraknie to dopiero będzie katastrofa w wadze ciężkiej. ;-)
Ja nie narzekam

Tak jak kiedyś ich nie lubiłem to po walce z Hayem czy Chisorą uważam ich nie tylko za prawdziwych mistrzów wagi ciężkiej to jeszcze gości z klasą. Ale spokojnie - kiedyś był Tyson i też po nim miało być ciężko....później był Holyfield i Lewis. Jestem pewien, że i po kliczkach znajdzie się prawdziwy Miszczuniu wagi ciężkiej
Last edited by Mr.President_ELIT at 4/1/2012 5:26:54 PM