Kilka zdań podsumowania naszego debiutu w Pucharze Pocieszenia. Mieliśmy bardzo trudne zadanie, bo na dzień dobry graliśmy z bardzo dobrą drużyną Węgier. Dodatkowo miałem utrudnione zadanie, ponieważ selekcjoner Hungarów do ostatniej chwili zwlekał z powołanie składu, dlatego kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać po naszych rywalach. Po piątkowym treningu, ale jeszcze przed aktualizacją pensji z kadry wyleciało 6 zawodników, których właściciele nie dopilnowali minut i poleciała im forma. Oczywiście nie jest to definitywna decyzja, bo potrzebujemy tych zawodników, ale chciałem dać jasny sygnał managerom, że u mnie nikt bez formy grał nie będzie. W tej sytuacji zostałem tylko z trzema podkoszowymi, dlatego w trybie awaryjnym powołałem Podlasińskiego, z którym chciałem jeszcze trochę poczekać. Sytuacja zmusiła mnie jednak do tego, że Stefan zadebiutował w kadrze szybciej, niż myślałem. W ataku ustawiłem się Low Post, ponieważ podkoszowych mamy całkiem niezłych, zwłaszcza rzutowo, więc postanowiłem nie kombinować i postawić na najlepszych jakim, w tym czasie miałem do dyspozycji. W obronie wobec tego, że nie znałem składu rywala, trzeba było zagrać jedyną słuszną opcją, czyli MtM.
Początek meczu nie był dla nas obiecujący, ale w miarę przebiegu spotkania odzyskaliśmy nasz rytm i przejęliśmy kontrolę nad meczem, którą utrzymaliśmy do samego końca. Zwycięstwo bardzo cieszy. Co prawda paradoksalnie ten mecz pozbawi nas szans na czołowe miejsce w tabeli, ponieważ wygraliśmy "tylko" 9 punktami. Niestety PP, to bardzo specyficzna rywalizacja, tak naprawdę najwięcej zależy od szczęścia w losowaniu rywali. Nam ono nie dopisało, mimo to nie będziemy narzekać i postaramy się wygrać każdy mecz.
PG:
Mieszkowski- przyzwoity występ naszego podstawowego rozgrywającego. Co prawda miał wiele kłopotów z upilnowaniem swojego rywala, ale sam również rzucił trochę punktów. Poza tym skutecznie ograniczał mu dogrywanie do kolegów, ponieważ Węgierski PG zaliczył zaledwie jedną asystę. Ocena 8
Kotryba- dał bardzo dobrą zmianę, bardzo ważne 3 asysty. Ocena 7,5
SG:
Nikodem- atakowaliśmy spod kosza, dlatego Nikodem miał za zadanie wyciągać obronę rywal jak najdalej od tablicy i skutecznie podawać. Wywiązał się świetnie ze swojej roli, zaliczył aż 7 asyst, przy okazji bardzo ograniczył poczynania SG rywala, który pomimo grania RnG rzucił jedynie 13 punktów przy fatalnej skuteczności. Ocena 8,5
Trojnara- gdy Nikodem odpoczywał, wówczas Trojnara, gracz o innej charakterystyce i predyspozycjach dorzucił kilka bardzo cennych punktów, w tym dwie superważne trójki. Ocena 7,5
SF:
Warchałowski- starał się być wszędzie na boisku, był bardzo aktywny. Przełożyło się to na sporą liczbę zbiórek i asyst (6 i 5), ale także zanotował po 5 strat i fauli. Mimo wszystko występ jak najbardziej pozytywny. Ocena 8
Koczwara- zagrał krótko, w dodatku nie na swojej optymalnej pozycji, ale zdążył pokazać, że drzemią w nim spore możliwości. Ocena 7,5
PF:
Bremer- wziął na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów i mając naprzeciwko siebie bardzo wymagającego rywala pokazał, że nasza kadra będzie miała z niego dużo pożytku w tym sezonie. Tylko te rzuty osobiste w stylu Shaq O'Neala wyraźnie raziły, ale jeszcze nad tym popracujemy. Ocena 8,5
Podlasiński-naprawdę świetny występ. Znakomita skuteczność + 5 zbiórek i najwyższa ocena w naszym zespole. Ocena 8
C:
Piekarz- rzutowo zagrał naprawdę świetnie. Grając naprzeciw mutanta zarabiającego niespotykaną jak na tą kategorię wiekową pensję miał fantastyczną skuteczność. Niestety dał się zdominować na tablicach i mimo wszystko jego przeciwnik rzucił niemało punktów jak na RnG. Ale najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło. Ocena 8
Żyłowski- dobra zmiana, wniósł sporo spokoju, zwłaszcza pod tablicami, zbierając sporo piłek. Ocena 7,5