Rosja 74-97
Polska (54011)Mecz przeciw
Rosji dla każdego Polaka jest ważnym wydarzeniem niezależnie od stawki meczu a często nawet od dyscypliny nie istotne że w hokeju na trawie zajmujemy 23 miejsce na świecie istotne by być lepszym od Rosjan a jeśli mowa o naszej ukochanej koszykówce, jeśli mowa o reprezentacji młodzieżowej grającej na mistrzostwach starego kontynentu a na drodze do tytułu stoi właśnie
Rosja trzeba się zmobilizować a każdy z nas z zapartym tchem śledzi przebieg gry. Naszą reprezentacje poprowadził
toshii a jego pomysł na rywali był bardzo prosty w myśl zasady że nie powinno się kombinować aby nie przekombinować. Szybki basket, Henryk Rapalski jako mózg a podkoszowe bestie jak Wańdoch oraz Kofan jako jego egzekutorzy. Już po pierwszej połowie rywal nie miał nawet złudzeń na wywalczenie dobrego wyniku. 52-26 i mogliśmy kontrolując wynik dać pograć rezerwowym aby w swoim CV mogli wpisać sobie pokonanie wschodniego sąsiada. Co Rosjanie zrobili dobrze? Przede wszystkim zagrali skutecznie z dystansu trafiając 9/30 co nie jest wybitnym wynikiem ale dobrym a nawet bardzo dobrym jeśli zestawić to z tym że razem z innymi pozycjami rzutowymi byli łącznie 29% z gry 25/86 co jest wynikiem słabym. Z plusów trafili 15 z 20 rzutów osobistych oraz okazali się być lepsi od nas w przechwytach oraz stracili tyle samo piłek co my czyli 11.
Rosjanie zagrali jednak bardzo słabo pod koszem gdzie widać było dominacje juniorów z
Polski. Zaledwie 35 zbiórek w tym 7 ofensywnych oraz 11 asyst i wspomniane 29% z gry.
Polska kadra analogicznie mocna okazała się na tablicach gdzie zebraliśmy 63 piłki w tym 16 ofensywne rozdaliśmy 22 asysty oraz trafiliśmy 45% rzutów z gry i dołożyliśmy 90% osobistych. Mecz miał kilku bohaterów grającego w pierwszym składzie Walentego Kofana który trafił 70% rzutów i uzbierał double double oraz rezerwowego Waldemara Jachowskiego który również trafił 70% rzutów i wykręcił double double. Achacy Piszczek grając z ławki zdobył najwięcej bo 17punktów choć na nieco gorszej skuteczności bo 6/14 ale rzecz oczywista wykręcił double double jak każdy grając dziś podkoszowy taka była dominacja
Polski na deskach. Tomasz Wańdoch jak by inaczej double double i 6/11 jako starter. Wacław Ulas zarobił 6 fauli i w raz z Kubą Sledzinskim nie mogą zaliczyć meczu do udanych, Kuba co prawda zdobył 11pkt i 4 asysty ale ceglił z dystansu niemiłosiernie choć bliżej kosza grał już lepiej 40%. Zostajemy samotnym liderem w grupie z bilansem 3-0
Izrael przegrał swój mecz z
Bośnią i obie te ekipy razem z
Niemcami mogą poszczycić się bilansem 2-1. Bez zwycięstw wciąż
Rosja oraz
Słowenia. W drugiej z grup
Turcja wydaje się być najmocniejsza pomimo grania razem z
Hiszpanią,
Włochami czy
Francją. Prawdziwa grupa śmierci. Za tydzień mecz z
Bośnia i Hercegowina trzymajcie kciuki i bądźcie z nami i pamiętajcie już niebawem Play-off draft i wtedy to wy możecie tworzyć historie naszej kadry u21. Nasi skauci czekają aby z wami się skontaktować.