A ja uważam, że w tym wypadku Izraelczyk sam sobie jest winien. Bo z powodu niedotrzymania umowy przez Holendra to tylko on jest poszkodowany, a nie wszyscy rywale ;-)
Tym bardziej, że to Izraelczyk sam wyszedł z propozycją obustronnego TiE. Czym na pewno Holendra postawił w niewygodnej sytuacji. Bo w przypadku przyjęcia i dotrzymania umowy, to Izraelczyk jest w lepszej sytuacji, bo uzyskuje to, że rywal mniej się spinia (a przed umową przecież to wcale nie jest pewne). Z kolei w przypadku odrzucenia propozycji podwójnego TiE znowu Holender jest w gorszej sytuacji niż gdyby nie było propozycji - bo wtedy Izraelczyk ma więcej powodów, żeby mocniej się spiąć na mecz (o ile bez umowy mógłby zastanawiać się nad TiE, to po odrzuceniu umowy o wiele bardziej jest prawdopodobne, że już nie da TiE). Zatem każda z tych "etycznych" wobec Izrealeczyka dróg, które ma do wyboru Holender, stawia go w gorszej sytuacji.
A jedynym wyjściem, które nie prowadzi do takiej sytuacji jest złamanie umowy.
Izraelczyk chciał przechytrzyć wszystkich i sam został przechytrzony.