Czasu mam zdecydowanie mniej ostatnio, więc przerwa w działalności akademickiej potrwa jeszcze co najmniej do wtorku ;P
Dzisiaj tylko na chwilę, bo trochę prezesy liznęliście tematy, które mogą z czasem niepokoić...Mi właśnie gracze pokroju Smykowskiego dali do myślenia, że coś jest jednak nie tak i istnieje spora rezerwa do poprawy...
Te moje wykłady, wywody, czy co tam chcecie to nie był opis marzeń, czy rzeczywistości która jest w reprach...To raczej było ukazanie pewnych możliwości, które wykorzystujemy tylko jeśli przypadkiem gracz się z nimi urodzi...jeśli nie, to w reprze lądują właśnie takie czarne u góry typowe mutanty jak dominator bloków Igor :)
Fakty są takie:
- w podaniach u podkoszowych raczej od zawsze nie szalejemy...
- z resztą górnych tylko czasami i tylko przypadkiem...
- jak widzicie zarówno Smykowski i Okrój w sezonie z flagą przy nazwisku nie mieli już możliwości nic trenować, bo zadziałał potencjał lub nie mieli ochoty, bo pensja przykuwała wzrok...czyli tak właściwie gotowego reprezentanta można sobie wytrenować w 3 sezony...później i tak jest nierobem dużo pensji przejadającym...
- legendarny już prawie Wiśniewski stanie się na długo legendarny tylko dzięki temu, że wylądował u właściciela który wbrew logice nadal go trenuje...nie zmienia to faktu, że w podaniach jest również=1 i gdyby nie ten nieracjonalny trening teraz byłby normalnym graczem, który musiałby się starać o swoje miejsce w kadrze i często być może lądował na ławie...Teraz zaś ma miejsce w pierwszej piątce niemal z automatu, bo konkurentów przerasta sporo sporo i o miejscu w składzie decyduje już tylko i wyłącznie forma...
- PFa dochowujemy się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś zawędruje do sprawnego-znaczącego w rzucie z wyskoku...Poza tym reszta góry wygląda niemal tak samo jak u centrów. Czy to wystarcza aby być już PFem?
- grający pod koszem w juniorach tak jakby stają się automatycznie kandydatami do seniorów - OK, tylko co po takich graczach, skoro już i tak nie trenują, a górne umiejętności są w czarnych barwach...Ich konkurenci z roczników juniorskich zaś tracą chęci do trenowania już na etapie 21 lat, bo nie widzą efektów słuchania rad skautów- liczba miejsc ograniczona niestety...
Od razu mówię, że to nie są czyjeś błędy. Uczymy się gry i pewne rzeczy dopiero dostrzegamy w praniu. Wolałbym jednak uruchomić tu burzę mózgów i dyskusję nad możliwościami podnoszenia jakości naszych reprezentacji niż cokolwiek wytykać :) Skoro coraz więcej osób interesuje się treningiem pod kadrę i jest w stanie ufać wytycznym, to warto przekazywać je takimi, aby były skuteczne...
Kilka rzeczy pod dyskusję:
- czy Waszym zdaniem czas już zacząć myśleć o prowadzeniu dwóch oddzielnych systemów (graczy pod kadrę seniorów oraz osobnej pod juniorów)?
- czy możemy pozwolić sobie na to, aby już podczas tworzenia baz juniorów po drafcie po prostu wyrzucać z nich graczy pokroju Smykowskiego (totalnie czarnych u góry), tak by nie przykuwali zbędnie uwagi, a zarazem zabierali miejsca graczowi być może trochę słabszemu w podkoszowych umiejętnościach, ale zdecydowanie bardziej perspektywicznemu dzięki bardziej kolorowym umiejętnościom górnym?
- kiedyś zastanawialiśmy się, czy warto jeszcze zwracać w reprezentacji uwagę na graczy z potencjałem poniżej allstar...Teraz zaś nie wiem, czy nie warto pójść dalej i nie podnieść granicy dla podkoszowych do co najmniej wieloletniej gwiazdy?
A teraz kilka o własne obserwacje i doświadczenia:
- czy centrzy używają DV (wejście pod kosz) i czy warto je im trenować powyżej powiedzmy przeciętnego?
- czas lepiej poświęcić na DV czy może HN (kozłowanie)?
- czy PF Waszym zdaniem powinien mieć OD (obronę na dystansie) i czy rzeczywiście jej używa?
- czy tenże PF skoro przewidujemy go do rzucania z półdystansu/dystansu oprócz JS (rzutu z wyskoku) nie powinien mieć również JR (zasięgu rzutu)?
Na razie mocno podkoszowo :) Każdy głos w dyskusji cenny i z góry dziękuję ;)
Last edited by Żegnalski_Jestem (playing epilog) at 8/21/2009 9:47:56 AM