Kurcze, dla mnie nie ma tematu, ja się z żadnymi oszustami się nie umawiałem i nie mam zamiaru umawiać, zbyt duże ryzyko.
Kumpel zbanowanego selekcjonera (znają się IRL) oskarża mnie o złamanie dżentelmeńskiej umowy... I jeszcze pisze, że łamanie reguł gry to zupełnie coś innego. Normalnie śmiech na sali. Dodatkowo styl jego wypowiedzi sugeruje, że on ma tyle lat, że sporo wody upłynie, zanim będzie mógł się zgłosić do draftu.
Jakby tego było mało, to krzyczy, że nienawidzi cały kraj. Trochę mi się to rozbiega z drugim punktem reguł tego forum.
Niech se nienawidzi mnie, bo wygrałem w meczu przeciwko reprezentacji prowadzonej przez jego kolegę. Dla mnie to nie pierwszyzna, już przez to przechodziłem gdy wygrałem wybory na stołek selekcjonera tejże reprezentacji ;-) I już się uodporniłem, najwidoczniej czasem wygranie z kimś, kto nie potrafi się z tym pogodzić, prowadzi do nienawiści, z jego strony oraz wszystkich wiernych i zaślepionych kumpli ;-) Więc trzeba po prostu ignorować takie zaczepki.
Mam oczywiście swoje przemyślenia odnośnie ptakowych umów, ale nie będę się z nimi obnosił, żeby to nie było wykorzystane przeciwko naszej kadrze. Może po skończeniu kadencji.
Trzeba się cieszyć, że pokonaliśmy potężnego rywala. Generalnie jak analizowałem ich skład, to najlepszym pomysłem, jaki przychodził mi do głowy, to było załamać ręce, ustawić młodzież, żeby się ogrywała i pójść na piwo. Ich, Center ma największą pensją w całym BB, ich SG ma najwyższą pensję spośród obwodowych zawodników w całym BB (w dodatku to jest pensja na poziomie naszego Hasana, który podobno jest mutantem, a wiadomo, że podkoszowi zwykle mają pensję 1,5-2,0 większe niż obwodowi). Dodatkowo ta cała defilada mutantów była w sprawnej formie z góry na dół (w meczu z nami na 10-ciu zawodników Litwy, którzy zagrali, 8-miu było w sprawnej formie, pozostałych dwóch w wysokiej silnej). A najlepszym obrazem ich siły jest fakt, że nawet do składu meczowego nie załapał się u nich Center z pensją 222k.
Daliśmy jednak radę i jesteśmy ciągle w grze. A mi tylko doszło roboty ;-)
Standardowo oczywiście po tym meczu zachodzę w głowę komu trzeba zrobić dobrze, żeby nasi zawodnicy w końcu nie dali się rozjeżdżać pod tablicami ;-) Poziom rebsów w zasadzie taki sam, a oni zbierają 17 razy na 51 okazji pod naszą deską (33%) a my tylko 4 razy na 40 okazji po ichnią (10%). Mówcie co chce, ale jak dla mnie jest jakiś bug w silniku, który kradnie zbiórki naszej reprezentacji ;-) Bo w żaden inny logiczny sposób nie da się tego wytłumaczyć ;-)