gratki! dajesz dajesz nie przestajesz aż do finału ;)
Finał to plan minimum :)
Z Kolumbijczykami kombinowałem tak: ich mutant (pensja ok. 212) ma ID 19 i OD 0 więc pod koszem będzie ciasno, ale z obwodu można go ugryźć. Poza tym najdroższy SG u przeciwnika miał kontuzję. Niestety rywal też zdawał sobie z tego sprawę, postawił strefę 3-2 i trójki nie wpadały. Największą plamę w ofensywie i defensywie dał Opara, który grając naprzeciw mutanta powinien lepiej się zaprezentować. Ponadto gospodarze całkowicie zdominowali tablice i każdą nieudaną akcję, kończyli ORem i dobitką. Prawdopodobnie dobrze, że nie zagrali LI.
Na 4 minuty przed końcem przegrywałem -4 pkt i rywal miał akcję (nawet z dobitką). Potem sprawę załatwili moi rezerwowi: (na szczęście wcześniej za faule spadł Opara) wszedł Kowalczyk i rzucił 4 pkt + przechwyt, swoje dorzucił wypoczęty Egobia i rywale musieli zacząć faulować. Dodatkowo w ostatnich 3 minutach zanotowałem chyba ze 6 przechwytów :)
Za tydzień Rosomaki jadą do słonecznej Norwegii. Tam czekają na nich kolejne podkoszowe mutanty (192 + 180 tys.). Na szczęście przeciwnik ma wąską kadrę więc jak co tydzień powalczymy o zwycięstwo.