.. raz jeszcze, bo się nie mieści ;p
Do konfesjonału przychodzi listonosz.
- No więc proszę księdza mam kochankę, do której zaglądam podczas roznoszenia listów gdy jej mąż jest w pracy
Ksiądz nie za bardzo przejął się tym wyznaniem, miał lekko pochyloną głowę, oczy przymknięte, więc listonosz dalej nawija:
- No i ostatnio spotkałem się z moimi kumplami - domokrążcą i czyścicielem basenów przy piwie, i okazało się, że oni tez ją stukają (ksiądz dalej nic)
- I tak gadamy od słowa do słowa i okazało się, że ta babka ma sąsiadkę. I okazało się, że ją też stukamy (ksiądz dalej niezwruszony)
- I czy w związku z tym możemy wspólnie korzystać z ich rozwiązłości, czy to się godzi, czy jest dozwolone? Dodam tylko, że one są zameldowane pod tym samym adresem.
W tym miejscu ksiądz wreszcie się zainteresował i odpowiada:
- No więc synu razem z kumplami nie możecie kupować od siebie gum i wibratorów, a na trójkąty możecie się umawiać tylko raz w sezonie. Najlepiej będzie jak wyślecie maila na poland@heaven.org i wszystko dokładnie opiszecie.
--
Do konfesjonału zagląda wikary.
- Cześć przyjacielu, jak skończysz spowiadać to chodźmy na piwo!
Na to ksiądz (przeglądając program wyborczy Polskiej Partii Przyjaciół Piwa):
- Tematy polityczne w konfesjonale są zabronione!
----
I z nowootwartego wątku:
Przychodzi facet do konfesjonału.
- Szczęść Boże, proszę księdza, chciałem skomentować ostatnie kazanie...
- Nic z tych rzeczy! Konfesjonał nie służy do komentowania naszych wypowiedzi! Jeśli to się powtórzy, to konfesjonał zostanie zamknięty!
--
Przychodzi drugi facet do konfesjonału.
- No więc w kwestii ostatniego kazania mam kilka uwag...
- Obiecywałem? To słowa dotrzymuję. Konfesjonał zamykam! /C