dzięki za odpowiedź...widać nie każdy oczekuje tego samego...moje oczekiwania są inne szkoda, że Ci nie podeszły.
Przecież Twoje jedyne oczekiwania to było się do czegoś przyczepić. Od początku. Cały czas pisałeś, że na pewno coś będzie źle. Przecież Twoim marzeniem było, żeby było coś źle. No i znalazłeś. Brawo.
I jednocześnie krytykowałeś dyskusję o zbiórkach. A była bardzo fajna. Chociażby pojawił się wzór na efektywność zbiórek (że należy porównywać stosunek OR do wszystkich zbiórek na tablicy rywala). Ale po prostu nie wiem, mam wrażenie, że prędzej byś się zesrał (że tak pojadę poezją) niż napisał coś pozytywnego.
I tak, nie wszystkich oczekiwania będą spełniane. Z tym że na najdalszym końcu będą spełniane oczekiwania osób, które najwięcej kwękają. Właśnie dlatego w wątku o Austrii nie napisałem nic (mimo że fajnie się w nim bawiłem), bo tam były tylko w zasadzie same jęki i lamenty. I to osób, które lamentują od ogłoszenia wyników wyborów. I mam wrażenie, że was nie interesuje co mam do powiedzenia, tylko każdy mój post jest ewentualnie podstawą do kolejnych lamentów.
Nie widzę w tym nic konstruktywnego. I efekt jest taki, że coraz większy ignor mi się włącza, gdy widzę takie jęki.
Na razie z wątków meczowych jestem zadowolony (mimo że jest grupka, która usilnie stara się robić w nich jak najwięcej syfu). Obydwa mają trzycyfrową liczbę postów, co chyba jest ewenementem (zwykle wątki mają kilkanaście postów, są takie, które nawet dychy nie mają, a ponad 20 to ewenement - musi być albo szlagier albo wtopa ze słabszym).
Obydwa były utrzymane w innej konwencji. W pierwszym sam trochę podrzucałem drewna do dyskusji, w drugim starałem się nie mieszać, żeby przypadkiem nie zepsuć dobrej zabawy. Pewnie jednym bardziej przypadł pierwszy wątek do gustu, innym drugi. Wiem też, że jest grupa, której zawsze z definicji nie będzie coś pasować.
Z tym że ja już powoli nabieram rozeznania kto jest w tej grupie i coraz mniej dokładniej czytam ich posty - więc nawet jak w natłoku lamentów pojawi się niespodziewanie coś merytorycznego, to mogę przeoczyć ;-)
Kadra na pewno nie jest olana i społeczność nie jest olana, co starasz się sugerować. Są raporty, są nowe projekty.
Efekt jest taki, że przez zajmowanie się odpisywaniem na jęki, to konkrety pojawiają się później, niż by mogły.
Last edited by B.B.King at 2/3/2011 12:20:26 PM