W skali buzzerbeaterowej poziom wiedzy o NBA określiłbym jako żałosny.
Przez 10+ lat nie oglądałem NBA w ogóle. Zatrzymałem się na poziomie Olajuwona, młodego Shaqa albo Kidda.
Pierwszy raz po wielu latach obejrzałem NBA, gdy Howard wypadł za techniczne w którymś z meczów play-offów i Gortat go zastąpił w pierwszej piątce, jeszcze w Orlando. I potem jeszcze parę razy zdarzyło mi się rzucić okiem gdy grał w Orlando.
Głównie przez BB zacząłem oglądać i przez szybsze łącze niż miałem kiedyś. W obecnym sezonie widziałem na pewno z 7 meczów Orlando i kolejne z 5 pierwszą połowę.
Oglądam praktycznie tylko Suns. Jak wchodzi Lopez to przełączam się na stronę NBA i sprawdzam statystyki.
Obejrzałem jeden mecz finału w poprzednim sezonie pomiędzy Maverics i Heat, oraz mecz, w którym pobity został rekord trójek.
Porozmawiać mogę tylko o statystykach. Bardzo często (kilka razy w tygodniu, zwykle po każdym meczu) wchodzę na stronę Gortata w NBA, znam jego miejsca w poszczególnych statystykach z pamięci. Wiem że jest jednym z czterech zawodników w NBA, który ma staty lepsze niż 15/10/1,5 (PTS/TR/BLK). Gdy dobijał do 15/10 to codziennie wchodziłem na stronę NBA, nawet liczyłem sobie ile mu koszy lub zbiórek (bo to się w pewnym momencie zmieniało) mu brakuje, żeby mieć takie średnie. Wiec, że bardzo długo utrzymywał się na drugim miejscu w klasyfikacji triple-double ;-) Teraz jest piąty (chyba, że w ciągu ostatni dwóch dni ktoś go przeskoczył). Jak to brzmi. Wiem też, że na początku sezonu miał skuteczność jak Shaq - jak to brzmi ;-) czyli lepsze FG% niż FT% ;-) No ale ostatnio poprawił FT, a FG poleciało poniżej 60%. Natomiast super wyglądała ta statystyka liderów skuteczności, gdy na pierwszym miejscu był Gortat, na dwóch kolejnych Howard i James.
Z moich własnych przemyśleń zachodzę w głowę, jak to wykombinowali w Orlando, że mieli dwóch (jak się teraz okazuje) najcelniej rzucających zawodników w jednym klubie i na jednej pozycji. Marnotrawstwo. I że nie umieli wykorzystać Gorata w ofensywie.
Co do transferów to znam tylko jeden - Gortata z Orlando do Phoenix. A i wiem że był poprzednio cyrk z przechodzeniem LBJ.
Co do zawodników to rozpoznaję z dziesięciu, Kobego, Kidda, Nowitzkiego, Nasha, Howarda i jeszcze kilku, głównie z Orlando i Phoenix. No może teraz dwudziestu, bo dochodzi Carter, Turkoglu, Frey, Hill (tego kojarzyłem jeszcze z poprzedniego wieku, gdy z Kiddem rywalizowali na triple-double). Teraz na 90% rozpoznał bym LeBrona (2 lata temu nie miałem pojęcia jak wygląda, teraz w stroju koszykarskim bym go poznał, ale w innym ubraniu mógłbym nie skojarzyć), na 60% Rose'a. Ale np. nie mam pojęcia jak wygląda Durant i nawet nie wiem,w jakim klubie gra i na jakiej pozycji, ale kojarzy mi się, że jest ktoś taki i chyba jest/był niezły. A, i jeszcze Love, Allena. Pewnie jakbym gdzieś przeleciał wzrokiem po jakieś liście nazwisk, to ktoś jeszcze by mi się skojarzył.
Kojarzę z onetu Antonego (nie wiem jak to się pisze), bo co tydzień tam wisiał artykuł pod tytułem Melodramat - kolejna odsłona. Ale nie mam pojęcia jak on wygląda, ani nawet na jakiej pozycji gra i w jakim zespole teraz a w jakim poprzednio.
Kojarzę Phila Jacksona i że poszedł na emeryturę. Oraz trenerów Orlando i Phoenix.
Ulubionym klubem obecnie jest Phoenix, poprzednio Orlando.
Brak wiedzy o NBA traktuję jako zaletę. Bardzo często widzę na globalu, jak właśnie fani NBA piszą, jak działa np. strefa 2-3 w realnej koszykówce, podają filmiki, malują jakieś kropki na obrazku z zaznaczonym boiskiem. I są skażeni tym co widzą w telewizji i próbują to przenosić na BB - że skoro tak działa w realu, to tak działa w BB, albo że tak powinna działać. A w BB to działa zupełnie inaczej, nie ma żadnych kropek, tylko niektóre skille i staty są podbijane, a niektóre obniżane.