No, ja miałem 3 sensowne drafty: pierwszy po wygraniu 4 ligi (Zelek - wciąż gra u mnie), drugi po wygraniu 3 ligi (dwaj fajni goście, ale bez potencjału, pograli parę sezonów) i trzeci po spadku z PLK (Miąsik - też gra u mnie). Pamiętam, że emocje przed przyjściem nowych zawodników były duże.
Teraz gram w zbyt mocnej konferencji. W poprzednim sezonie drużyna, która była w B8 ostatnia wybierała w drafcie dopiero jako 7(!) więc nawet jej nie opłacało się inwestować w draft :)