Ja ostatnio też spać nie mogłem, to sobie załączyłem meczyk Orlando, ale coś się transmisja zwiesiła w momencie jak Gortat zanotował przechwyt, a inna to cięła się niemożebnie ;/ (net UPC 25 więc..) więc już odpuściłem, i z tego co czytam najlepsze akcje mnie ominęły :p (Howard ile bloków w końcu zaliczył?)
Co do matmy, to orłem byłem w podstawówce, później już mi się trochę odwidziało, ale generalnie do poziomu liceum wiem z czym to się je (a przynajmniej wiedziałem :D), problem mam jedynie z trygonometrią, tego to ugryźć nie mogę ;/ Mój wykładowca na studiach uświadamiał nas, jacy głupi jesteśmy pod względem matmy, snuł jakieś historie, jak to kiedyś przy obiedzie dyskutowało się o liczbach zespolonych, czy że w licem był wyższy poziom aniżeli obecnie na studiach.. I w sumie nie dziwię mu się, no bo sorry ale.. Pierwsze kilka zajęć na studiach to działania na ułamkach!? ROTFL :D No po prostu.. Szczęka to mi niemal tunel do Chin wyryła a ręce dwa sąsiednie.. (UMK Toruń, żeby nie było że jakaś podrzędna i lipna, acz z tego co nam mówili to jakiś nowy program sobie ułożyli, nie wiem, czy to tylko oni). Powiem wam nawet więcej, miałem w grupie taką jedną zdolną, co 13 i 3/4 zamieniła na 111/300 i nie wiedziała, skąd to się wzięło.. Nasz prowadzący stwierdził, że jakąś wizję miała :D Zresztą.. Cała rzecz zaczyna się już w podstawówce (teraz - mam brata, 14lat, a chyba przez całą podstawówkę nie dowiedział się co to potęgi i pierwiastki oO'). Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że w podstawówce matmę bardzo lubiłem, w gimnazjum profil mat-inf (treści może i rozszerzone, acz większość to powtórka z rozrywki, więc 'trochę' sobie odpuściłem i się zaniedbałem), liceum za ciosem, także mat-inf, tu zaczęły się małe schodki, ale jak człowiek chciał to potrafił, ostatecznie miało się to 4 :)
A całe te wszystkie dysmózgowia to takie pseudochoroby cywilizacyjne.. Bo nie, bo coś, bo to i tamto, po co mi to, mam kalkulator, internet.. I co z tego, skoro takim 'matematycznym' kalkulatorem (który robi coś więcej niż 4 podstawowe działania) nie wszyscy potrafią się posługiwać.. Ba, wręcz nieliczni. A internet? Znaleźć coś sensownego wśród tej sterty śmieci (aka blogi, ściągi, bryki i inny chłam).. Toć już prędzej igłę w stogu siana można znaleźć.. Bo szukać, (nie)stety, też trzeba umieć. Fajnie by było podnieść ten poziom (nie tylko z matmy, myślę, że to by dobrze naszemu społeczeństwu zrobiło), ale w czasie kiedy kolejne działy są wykreślane 'bo nie ma czasu', 'bo za trudne' czy coś.. Czasem się zastanawiam, co się za jakiś zaś będzie w tych szkołach robić.. Czy będą potrzebne.. Czy w ogóle będą.. Człowiek od urodzenia magistra dostanie, a pracę znajdzie dopiero za profesora, a to i tak co najwyżej konserwator powierzchni poziomych ;p
Edyta dodaje, że 'ide albo nie ide' jest mega :D (on szedł do pracy? a nie na wesele przypadkiem? jakaś gadka o garniturach była..)
Last edited by Dejvidd at 4/19/2010 7:42:23 PM