Starszy z puzzli już dawno wyrósł, młodszy bawił się nimi z pół roku temu. Kolorowanki nie bawią ich prawie wcale (czytaj - na krótki okres). Czasem wezmą nożyczki, i potną parę kartek lub ulepią coś z plasteliny, ale najfajniej jest grać z tatą w piłkę w domu (a żona tylko patrzy, czy nic się tłucze :). Potrafią się jeszcze zająć czasem samochodami lub klockami lego, ewentualnie jakąś grą planszową lub czymś w tym stylu.
Do tego dochodzą naturalnie książki (coby im poczytać) i bajki (które lubią oglądać), ale nic nie przebija zabierania ojcu komputera :) Wystarczy, że tylko go włączę, a już stoją nade mną i licytują się jeden przez drugiego, który ma grać i w co :)
Spokojnie, doczekasz i takich czasów :D