wygląda na to, że kontuzja w najmniej odpowiednim momencie plus fatalna forma mimo idealnych minut dadzą Bizonom niespodziewane utrzymanie.
Żegnam się, więc teraz bo jadę na dłuższe wakacje i net nie będzie mi w głowie.
Przynajmniej spadam z najlepszej ligi na świecie, oby potwierdził to jeszcze w środę Kozlik ;)