Stop. Jak to HALĘ? Przecież mecze w NFL odbywają się pod chmurkami i ptaszkami. :)
Wiesz, ja powiedziałem, że nie rozumiem fenomenu NFL, ale po prostu widziałem jeden mecz w życiu i jakieś skróty. Gdybym miał taką możliwość na pewno oglądałbym więcej i na bank chciałbym spróbować gry. :)
W kosza niestety dobry nie jestem, za późno zacząłem się tym interesować i stwierdziłem, że nie jestem w stanie rozwijać obu pasji na raz z wystarczającą wydajnością ( gram w zespole, wiecie gitarka, koncerty, darcie japy - strasznie dużo czasu to zajmuje), więc technikę mam kiepawą, moja gra polega na zapierniczaniu jak z piórkiem w ... te i z powrotem. :) Z tego powodu myślę, że jestem całkiem dobrym obrońcą, natomiast w ataku do głównie zasłony stawiam. ;P Ale futbol to co innego, pamiętam jak kiedyś graliśmy na WFie w mieszankę futbolu i rugby ( wiecie, boisko nie takie jak trzeba, nie za dużo miejsca, trza sobie radzić), to robienie zwodów balansem ciała i patrzenie jak się reszta wywala to była czysta przyjemność. :D Jak czasem widzę, co ci goście z NFL potrafią wymanewrować to ręce same składają się do oklasków. :)
I masz rację. :P Piłka nożna, to w większości (absolutnie NIE ZAWSZE) gra mięczaków. :P U sędziów z NBA dostawaliby przewinienia za flopowanie co minute. :P