Skoro skutecznosc rzutow jest identyczna, powiedzmy 50%. To jezeli oddasz 100 rzutow i przyjmijmy, ze bedziesz mial 100 punktow, a w wolniejszym tempie oddasz tylko 80 rzutow, to juz masz o 20 punktow mniej.
Ale przecież w meczu nie chodzi o to, żeby rzucić jak najwięcej punktów, tylko o to, żeby wygrać mecz.
Jeśli ja mam więcej akcji, to rywal też automatycznie ma więcej. Bo każdy mój celny rzut, to piłka oddana rywalowi. A każdy niecelny to możliwość zbiórki.
Więc teraz załóżmy, że przy wolniejszej taksie mam 100 rzutów (skuteczność 50% czyli 100 punktów) a przy szybszej 120 rzutów (120 punktów) - tak będzie mi szybciej liczyć.
A więc dzięki taktyce zdobyłem 20 punktów więcej - miałem 20 akcji więcej. Ale przecież rywal po każdym moim celnym rzucie też otrzymuje akcję, a po niecelnym możliwość zbiórki.
Cały dyg jest w tym, że podkręcając tempo zwiększamy liczbę swoich rzutów, ale także i rzutów rywala. A jeśli mamy gorsze zbiórki, straty to może się okazać, że dzięki takiej cudownej taktyce to rywal dostał w sumie jeszcze więcej akcji, więc pomogliśmy mu wygrać mecz.