Za nami pierwszy mecz w top-12 ME U-21 na Łotwie. Zaczęliśmy doskonale! Zwycięstwo nad Litwą i to różnicą ponad 20 punktów musi cieszyć. Naprwdę nie spodziewałem się, że uda nam się odnieść aż tak fantastyczne zwycięstwo. Małe punkty mogą być bardzo istotne w ostatecznym rozrachunku, dlatego +22 to już spory handicap dla nas. Nasza biało-czerwona huzaria pokonała kolejną przeszkodę w drodze ku...no właśnie ;) Nie chcę pompować balona z wielkimi oczekiwaniami, ale fakty są takie, że póki co jesteśmy jedeynymi obok Niemców i Italii, którzy nie zaznali na Łotewskiej ziemi goryczy porażki (przed tą serią to miano mieli jeszcze Litwini, ale ich pokonaliśmy), dlatego naturalną rzeczą jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Mimo to za wcześnie żeby kalkulować. Tak jak Adam Małysz skupiamy się na najbliższym meczu i najbliższym przeciwiku. Po prostu naszym celem jest odnoszenie zwycięstw w każdym meczu.
Jeśli chodzi o starcie z Litwą, to brałem pod uwagę różne warianty. Ostatecznie zdecydowałem się na RnG. Stwierdziłęm, że to jest na dzień dzisiejszy (konkretnie na mecz z Litwą) to co mamy najlepsze. Jestem zwolennikiem takiej prawdy, że lepsze jest wrogiem dobrego. Run wychodził nam dobrze, nikt wcześniej nawet nie zbliżył się do tego, żeby go powstrzymać, Litwini także nie dali rady. Tak więc jeżeli nie trzeba kombinować...to gramy swoje ;) Wzmocniliśmy atak wystawiając Podniesińskiego na SF i mimo, że zaatakowaliśmy w sposób przewidywalny i Litwini trafili z defensywą, to siła naszego ataku "była o cały poziom wyższa niż obrona Litwinów. Dodatkowo wyciągnęliśmy im obronę z trumny w kierunku obwodu, czego efektem była przewaga w zbiórkach mimo, że na pewno skillowo nasi zawodnicy sporo odstawali w tym względzie od Litwskich odpowiedników. Po raz kolejny okazało się, że naszym ogromnym atutem jest wyrównana ławka. Ten kto wchodzi nie jest żadnym osłabieniem drużyny. Wręcz przeciwnie, bardzo często się zdarzało, że zawodnik z ławki ciągnął grę naszego zespołu. U nas kapitalne zmiany dali Szcuraszek i Galoch i byli cichymi bohaterami meczu z Litwą. Litwini grali praktycznie w 7, a punktowało można powiedzieć 5 graczy (szósty rzucił 2 pkt.).
Ostatecznie mamy pierwsze zwycięstwo. Niestety dla nas Łotysz przegrali z Turcją, przez co na nas na pewno bardziej się "zmobilizują", jeśli chcę się jeszcze liczyć w stawce. Hiszpania w ostatniej kwarcie przechyliła szalę awansu na swoją korzyść, chociaż ja liczyłem, że Potugalia może sprawić niespodziankę. W grupie sąsiedniej Italia i Niemcy pokazali, że w tej chwili są najsilniejsi w stawce, ale mają na pewno nikt im odpuszczał nie będzie, dlatego może być jeszcze bardzo ciekawie ;)