Rzeczywiście się nie wyleczyli, choć trochę się temu dziwię. Zastanawia mnie z dzisiejszego meczu też Twoje nastawienie. Zagrałeś na luzie nie wierząc w wygraną, czy raczej odwrotnie?
Do pewnego momentu wydawało się że będzie ciekawa końcówka, ale na 2 min przed końcem zdobyłem bodaj 8 punktów z rzędu, z czego 5 rzucił grajek, który miał zastępować kontuzjowanych wysokich (zapchajdziura, nominalny SF). Także bardzo się cieszę ze zwycięstwa, bo łatwo nie było.