Nie wiem, czy Norbi czyta forum, ale jeżeli tak, to mam nadzieję, że lekko go podpuściłem pisząc o tym, że jestem przekonany iż zaatakuje obwodem. Chciałem osiągnąć atak pod kosz i udało się, ale niestety efekt tego i tak był marny. Prawda jest taka, że... zapomniałem iż mecz jest godzinę wcześniej i siadłem o 17:30 aby poprawić nieco skład (po odpowiedzi od Mr.P). Ale ostatecznie zostało jak zostało, choć na SG mógł zagrać zawodnik w nieco lepszej formie. Podejrzewam, że z powodu nieobecności Janeckiego i tak niewiele by to zmieniło. Do tego patrząc na staty głównego ataku to mój PF mógł zagrać lepiej.
Tak czy inaczej można sobie pogdybać, a wystarczyło wygrać z dwa mecze ligowe więcej i byłoby po sprawie. O tym sezonie pisałem już nie raz - zapominałem ustawić skład (2 razy), kontuzje a przez to brak formy (Janecki łącznie 4 tygodnie, Muntaner 3 + meczówki Rehela), zbyt "zachowawcza" taktyka w 2-3 spotkaniach itp. A przy tak silnych rywalach niestety kończy się tak a nie inaczej. Nie będę pisał, że chciałem spaść, bo to byłaby bzdura. Ale skoro już do tego doszło, to muszę przemyśleć, co dalej. Czy przypadkiem nie zrobić manewru jak Prezydent i zamienić jednego z obwodowych na młodszego, ale z lepszym potencjałem. Sezon dobrego treningu i nadrobi różnicę :) Trzeba też będzie jakoś radzić sobie finansowo, a z tym może być problem. No ale to oznacza nowe wyzwania. Oby liga nie była zbyt mocna, to może uda się coś w pucharze pograć i wywalczyć awans. W każdym bądź razie mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będę walczył w PO, a nie w barażach :)