Myślę, że to raczej kwestia taktyki jaką mieliśmy w tym meczu. Princeton to generalnie jakieś nieporozumienie, ale rozumiem że to było jako całość z fcp. Szkoda, że nie zagraliśmy run'a i 2-3 w defie no ale po meczu można się mądrzyć, choć i przed meczem sugerowałem skupienie defa w trumnie.
No nic turniej czysto towarzyski, w którym i tak daleko zaszliśmy. Oby w przyszłym sezonie w ME też nam tak poszło:).
Chętnie usłyszę opinię, dlaczego Princetown, to nieporozumienie? Run and Gun przy takiej obronie? Liczyłem, że zwolnienie tempa, przy rzutach z dystansu podniesie ich skuteczność, a że akcji i tak będziemy mieć więcej, m.in. przez pressing. R&G zwiększyłby liczbę rzutów, ale jeszcze zmniejszyłby ich skuteczność, wiec nie sądzę, by pomógł. Chyba, że gdzieś się mylę - chętnie się poprawię w przyszłości :)