Czyli wychodzi na to, że pierwszy post w każdym wątku nie może krytykować Cię? Nie lepiej pisać rzadziej a z sensem niż co chwilę i lać wodę?
Tu chodziło o coś innego. Jeszcze nie miałem okazji nic zrobić a już była krytyka. To jak można uznawać, że była ona sensowna? Nie dostałem nawet szansy zrobić coś źle (lub dobrze) a już to zostało skrytykowane.
W tym momencie po prostu uznałem, że po prostu chodzi o krytykę dla zasady, skoro jej autor ma takie ciśnienie, że nie może nawet dać chwili czasu na ogarnięcie reprezentacji, i tylko jak wystartował wątek, to już uderzył. Ja miałem wrażenie, że on po prostu miał już napisaną tą krytykę od tygodnia i tylko czekał, żeby wkleić jak założę wątek ;-)
A odrobina dobrej woli by wystarczyła.
Albo identycznie było w wątku z Austrią - jeszcze mecz się nie zaczął a już były pretensje, że nie ma składu...
Gdyby nie te pretensje, to bym go podał. Ale jak zobaczyłem, że jeden z krzykaczy nawet nie potrafi poczekać do rozpoczęcia meczu, to sobie pomyślałem "takiego wała, składu nie będzie". I nie było ;-)
Co tam jeszcze było z zarzutów? Aha, że na jakieś pytania nie odpowiedziałem. Z tego co pamiętam to tych pytań było z jedno lub dwa (reszta to wariacje na ten sam temat). I co? Z powodu jednego pytania bez odpowiedzi cała kadencja jest już zmarnowana? ;-)
To ja podziwiam wasze dziewczyny, żony i kochanki jak wytrzymują w takim stresie ;-) 10 lat związku, potem jedno pytanie bez odpowiedzi i wszystko szlag trafił - żegnaj maleńka ;-)
JA JAK NAJBARDZIEJ CHCĘ KRYTYKI.
Ale sensownej, konstruktywnej.
A nie czepiania się wszystkiego przy każdej nadarzającej się okazji. Zwłaszcza, że stałem się na to już wyczulony ;-)
Może nie pytamy VJ o to, bo po prostu bardziej interesuje Nas NT? ;-)
Może po prostu interesuje was krytyka personalna a nie merytoryczna ;-) Czyli skierowana przeciwko konkretnej osobie a nie dotycząca konkretnego elementu reprezentacji. Ja sobie tak to tłumaczę.
Z ciekawości poklikałem sobie wstecz i sprawdziłem jak wyglądały wątki meczowe za kadencji Mr.P. 8 postów, 13 postów - to był standard, a od czasu do czasu 22 posty (wow) ;-)
I jeszcze jedno. Za często używasz tych samych argumentów ;D
Przecież odpowiadam ciągle na te same zarzuty ;-)
To niby dlaczego argumenty mają mi się zmienić? One są bardzo dobre i nie mają terminu przydatności, po którym się psują ;-)