No właśnie...Ja już nawet nie pamiętam, jak to kiedyś dzielili...fifty-fifty?
To ja nadal siedzę tu też z wypośrodkowaną opinią ;) Ze strony V-ligowca racja, że może tak to wyglądać...Jednak gdyby spojrzeć z drugiej strony (z tej "naszej") to gdyby PLK zaczęło się spinać na to PP, w średnio co drugim meczu inkasować część (połowę?) kasy ze swojego podwórka i tak byśmy sobie dotrwali do ostatnich rund... Teoretycznie nam wewnątrz za dużo to nie zmienia, jednak każdy z niższej ligi komu się będzie kiedyś marzyło wejść do PLK będzie miał na starcie sporą stratę...
Już chyba na forum II.1 pisałem kiedyś, że najbardziej przerażająca dla beniaminka w PLK jest myśl, że rywale najprawdopodobniej mają kasę na koncie (sporą) i nie zawahają się jej użyć w decydującym momencie ;)